Sergio Canamasas rozczarowany po wypadku na Węgrzech

Sergio Canamasas rywalizuje w tym sezonie w serii GP2, w barwach zespołu Trident Racing, a podczas niedzielnego sprintu w Monako zdobył swoje pierwsze w karierze podium. Podczas zawodów na Węgrzech zaliczył jednak poważny wypadek, z którego na szczęście wyszedł bez szwanku.

Po tym jak kierowca z Zimbabwe, Axcil Jafferies musiał pożegnać się z fotelem wyścigowym ekipy Trident, już po otwierającej sezon rundzie w Bahrajnie, Canamasas zorganizował środki finansowe, by zająć jego miejsce, rozpoczynając zmagania w tegorocznych mistrzostwach od zawodów w swojej ojczyźnie. Mając na swoim koncie doświadczenie, związane ze startami w GP2 w poprzednim sezonie, z zespołem EQ8 Caterham Racing, Hiszpan nie miał problemów z wejściem w odpowiedni rytm pracy, mimo że w trakcie zimowej przerwy nie miał możliwości pojeżdżenia wyścigowym samochodem. Sesja treningowa podczas rundy w Barcelonie była dla niego pierwszą okazją do poprowadzenia samochodu GP2 w tym sezonie.

„Zaliczyliśmy dobry początek, może z wyjątkiem Barcelony, gdzie musieliśmy się zgrać z całym zespołem.” - opowiada dziś Canamasas. „W Monako startowałem z 12. pola i ukończyłem wyścig na 5. pozycji, a zdobyte w drugim wyścigu podium przypieczętowało mój dobry występ. Później mieliśmy kilka wzlotów i upadków, głównie z powodu pecha w sesjach kwalifikacyjnych. Łatwo było mi się dogadać z samochodem, który już znałem, tak samo jak i z ekipą. Po weekendzie w Monako, spodziewaliśmy się równie dobrych wyników, jednak wydaję mi się, że "ktoś" nie chce naszych sukcesów.”

Weekend w Monako był dla Sergio Canamasas wspaniały, przez co Hiszpan nadal pozostaje dumny ze swojego pierwszego podium w GP2, zdobytego na ulicach księstwa  - „Był to wynik, który na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Było to moje pierwsze podium w karierze w serii GP2 i w dodatku zdobyłem je na jednym z moich ulubionych torów, który ma za sobą bogatą historię.”

Kolejne wyścigi, rozgrywane w Austrii, Wielkiej Brytanii i Niemczech, z różnych powodów nie poszły po myśli kierowcy Trident, w związku z czym nie był on w stanie powiększyć swojego dorobku punktowego. - „Te wszystkie wyścigi były dla mnie totalną porażką, ale też dobrą okazją do nauki. W Austrii mogliśmy być konkurencyjni, gdyby nie to, że traciliśmy trochę w kilku miejscach. W Wielkiej Brytanii nasze tempo było podobne, jednak mieliśmy pecha w kwalifikacjach, a potem również w drugim wyścigu, kiedy to uderzył w mnie inny samochód. W Niemczech mieliśmy podobny poziom pecha.”

Po ostatnim weekendzie wyścigowym w Budapeszcie wkroczyliśmy w drugą połowę sezonu, gdzie Sergio Canamasasa spotkała kulminacja nieszczęścia. Najpierw, podczas startu do pierwszego wyścigu, w samochodzie 26-latka przypadkowo odpalona została gaśnica, przez co spektakularnie spadł na sam koniec stawki. Hiszpan jednak nie zamierzał się poddawać i konsekwentnie odrabiał straty, aż do momentu, gdy napotkał na swojej drodze Nathanaela Berthona, z którym zderzył się w walce o pozycję na wyjściu z pierwszego zakrętu.

Kraksa, jaką odniósł Canamasas wyglądała dość poważnie. Hiszpan uderzył przy pełnej prędkość w barierę Armco między zakrętami 1 i 2, po czym został zabrany do szpitala. Samochód Trident był w dodatku tak zniszczony, że zespół nie zdążył odbudować go na niedzielny sprint. W opinii Canamasasa, wina leży po stronie Francuza, z ekipy Venezuela GP Lazarous.

„Drugi kierowca nie zachował się odpowiednio i zamknął mi drzwi, dlatego doszło do kontaktu. Po stracie z 16. pola spadłem na sam koniec stawki, ponieważ miałem problem z gaśnicą, jednak potem wyścig układał mi się naprawdę dobrze. Po tym jak miałem przed sobą 21. samochodów zdołałem awansować na 7. miejsce. Wypadek oczywiście był dla mnie rozczarowujący, ale takie są wyścigi i jeżeli nie możesz się z tym pogodzić, to lepiej żebyś się tym nie zajmował.”

„Jestem OK, to była poważna kraksa, jednak szczęśliwie nic mi się nie stało. Obecnie bezpieczeństwo stoi na bardzo wysokim poziomie i możemy się z tego cieszyć, nie mniej jednak, czułem po tym wypadku lekkie zawroty głowy.” - podsumował Canamasas.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze