Dyrektor zarządzający Yamahy – Lin Jarvis – zapewnił kilka dni temu, że Jorge Lorenzo odchodzący do Ducati po zakończeniu sezonu, do końca roku może liczyć na takie samo traktowanie jak Valentino Rossi, jednak tylko do momentu rozpoczęcia przez ekipę prac nad przyszłorocznym motocyklem M1.
„Do końca sezonu nasz cel jest taki sam jak jego”
– przypomniał Jarvis. „Nie ma lepszego sposobu na zakończenie wspólnie spędzonego czasu niż odejście z mistrzostwem świata. Damy mu maksymalnie równe wsparcie w porównaniu do Rossiego i nadal będziemy zapewniać dostęp do części rozwijanych przez ten rok”.
Testy motocykla na sezon 2017, które mogą rozpocząć się w sierpniu po wyścigu w Brnie, to już zupełnie inna historia.
„Każda nowa część wprowadzona w tym roku, która może zostać zastosowana także w następnym - będzie dostępna dla obu zawodników. Tylko w przypadku gdy będziemy mieli do czynienia z czymś, czego na pewno teraz nie użyjemy - będziemy starali się ograniczać mu informacje na ten temat”.
Brytyjczyk po raz kolejny skomentował sytuację wewnątrz ekipy od czasu pamiętnych wydarzeń z Malezji z ubiegłego roku.
„To co się wydarzyło na Sepang było bardzo niefortunne”
– przyznał. „Z pewnością bardzo wpłynęło na końcówkę walki o mistrzostwo i na nastroje w zespole. Przedtem relacja Jorge i Valentino wyglądała dobrze. Oczywiście byli dla siebie rywalami, ale między wszystkimi członkami zespołu panowały dobre i swobodne stosunki. Po Sepang to się zmieniło”.
„Wierzymy, że poradziliśmy sobie z tą bardzo trudną sytuacją w najlepszy możliwy sposób, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności”
– dodał na zakończenie.
Źródło: autosport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
