Pascal Wehrlein wygrał pierwszą rundę sezonu 2023/2024 Mistrzostw Świata Formuły E w Meksyku po doskonałym starcie z pole position. Jak się okazało, początek w wykonaniu kierowcy Porsche był zbyt doskonały.
Elektryczne samochody Formuły E nie mają mechanicznego połączenia pomiędzy pedałem gazu, a układem napędowym. Sterowanie mocą odbywa się elektronicznie, za pomocą tzw. rozwiązania throttle-by-wire.
Oznacza to, że zespoły mogą kontrolować poziom otwarcia «przepustnicy» w reakcji na pedał gazu w sposób nieliniowy, za pomocą zaprogramowanej mapy pedału gazu – także w momencie, gdy nie jest on naciskany.
W samochodach drugiej generacji, ścigających się w latach 2018-2022, zespoły imitowały w ten sposób działanie kontroli trakcji. Taka możliwość została zlikwidowana wraz z pojawieniem się aut trzeciej generacji i nowego regulaminu technicznego. Pojawiła się w nim jednak luka, którą Porsche wykorzystało w Meksyku.
Choć szczegóły dochodzenia, jakie było prowadzone m.in. wobec Wehrleina po inauguracji sezonu, nie zostały podane do publicznej wiadomości, sugeruje się, że jego samochód przyspieszył na starcie bez ingerencji kierowcy.
Żaden z kierowców Porsche nie został ukarany, co potwierdziło istnienie luki regulaminowej. FIA postanowiła zareagować natychmiast i jeszcze przed drugą rundą sezonu w Rijadzie wydała dyrektywę techniczną, uściślając zapis regulaminu.
Według doprecyzowanych zasad, maksymalna moc przekazywana na koła w momencie, gdy pedał gazu nie jest naciskany, musi wynosić 0 kilowatów.
Źródło: the-race.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.