DTM zmniejszy docisk na sezon 2017

Następna generacja samochodów DTM będzie charakteryzowała się zmniejszonym poziomem docisku aerodynamicznego, kiedy nowo przygotowana konstrukcja przy współudziale Super GT pod nazwą Class One zostanie wprowadzona w 2017 roku.

Współpraca między organizatorami tych dwóch serii i poszczególnymi producentami będzie kontynuowana. Zarówno niemiecka seria DTM, jak i jej japoński odpowiednik - seria Super GT, mają już ustalone z góry przepisy techniczne dotyczące podwozia i struktury aerodynamicznej. Samochody tych dwóch serii w przyszłości nie będą znacznie różniły się od obecnych konstrukcji, ponieważ obecnie skupiono się nad zmniejszeniem docisku aerodynamicznego w celu zmniejszenia prędkości w zakrętach i... zredukowania dzięki temu kosztów.

Szef techniczny DTM, Michael Bernard, powiedział serwisowi Autosport, że obecny styl jazdy samochodów generacji DTM jest po prostu dziwny.

„Chcemy zmniejszyć siłę docisku, trochę również dlatego, że samochody stają się coraz szybsze. Szukamy w tym również sposobu na redukcję obecnych kosztów. Jeśli zwrócimy uwagę na styl pokonywania zakrętów przez samochody DTM, to jest on dziwny. Przejeżdżają przez każdy krawężnik tak, jakby go tam wcale nie było”.

„Konstrukcje są wystarczająco mocne, by przetrwać dystans 100 kilometrów, jednak w końcówce wyścigu wiele części jest po prostu zniszczonych, co przekłada się na wysokie koszty eksploatacji maszyn” – mówił Bernard.

Ścisła współpraca między DTM i Super GT miała przynieść same korzyści w postaci spektakularnych wyścigów, zwiększonego bezpieczeństwa na torach i zastosowania możliwie tanich rozwiązań. Obecne prace nad nowymi, dwulitrowymi, czterocylindrowymi silnikami zostały zakończone, zaś przygotowania nadwozia są oceniane na ukończone w 90%.

„W swojej serii zastosowaliśmy wiele rozwiązań pochodzących z Japonii - tam mają już 4-cylindrowe, 2-litrowe silniki w układzie rzędowym. Niemieckie przepisy są o wiele bardziej restrykcyjne niż japońskie, ale inżynierowie pracujący nad silnikiem uznali, że nie jest to duża niekorzyść, a jeśli chodzi o oszczędności, będziemy przestrzegać bardziej restrykcyjnych przepisów”.

„Filozofią Japończyków jest zostawienie inżynierom więcej swobody, zwłaszcza w obszarze tak zwanej technologii ekologicznej. Nie jesteśmy przeciwko takiemu podejściu, jednak w motorsporcie takie rozwiązanie prowadzi do znacznego zwiększenia kosztów” – dodał szef techniczny DTM.

Źródło: autosport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze