Alex Rins został zabrany do szpitala w celu przeprowadzenia badań kontuzjowanego prawego ramienia po tym, jak Hiszpan przewrócił się przy dużej prędkości w końcówce kwalifikacji do GP Hiszpanii na torze Jerez.
Kierowca Suzuki zaliczył dość pechowe kwalifikacje. Najpierw musiał wziąć udział w Q1, pod koniec którego zaliczył upadek w drugim, wolnym zakręcie, najprawdopodobniej na skutek zagapienia się na Bradleya Smitha, który również się przewrócił i podnosił się z pobocza.
Rins mimo upadku awansował do Q2 z najszybszym czasem pierwszej części kwalifikacji, jednak w końcówce finałowego segmentu w zakręcie nr 11, gdzie chwilę wcześniej wywrócił się Jack Miller, opanował gwałtowną reakcję jego Suzuki, lecz przez to wyleciał poza tor. Z powodu dużej szybkości i w celu uniknięcia Millera, Rins porzucił swój motocykl i razem z maszyną wielokrotnie koziołkował w żwirze.
Rins co prawda podniósł się bez problemu i nie wymagał asysty porządkowych, jednak widać było, że trzymał się on za prawe ramię. Rzecznik Suzuki później potwierdził, że zawodnik został zabrany do szpitala z powodu bólu w tym ramieniu i nie wiadomo, czy wystartuje w jutrzejszym wyścigu o GP Hiszpanii.
„Po wypadku Alex odczuwał silny ból w prawym ramieniu. Został on zabrany do Clinica Mobile na prześwietlenie, gdzie lekarze potwierdzili złamanie z przemieszczeniem. Podano mu środek uspokajający, aby złagodzić ból. Zostanie on przetransportowany do szpitala w celu przeprowadzenia dalszych testów”
– czytamy w oświadczeniu Suzuki.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.