Márquez: Nie ma dla mnie usprawiedliwienia, jestem bardzo rozczarowany

Obrońca mistrzowskiego tytułu - Marc Márquez był bardzo rozgoryczony utratą szansy na zwycięstwo po błędzie w trakcie hamowania do drugiego zakrętu, który zakończył się upadkiem.

Márquez bardzo dobrze wystartował i zaczął budować przewagę uciekając stawce na prawie dwie sekundy po pierwszym okrążeniu, na kolejnych dwóch dołożył po pół sekundy i po przejechanych trzech okrążeniach różnica pomiędzy Márquezem, a Crutchlowem wynosiła ponad dwie sekundy. Kiedy wydawało się, że Hiszpan zbudował sobie bezpieczną przewagę, popełnił błąd na hamowaniu do drugiego zakrętu i przewrócił się tracąc szanse na dobry wynik.

„Hamowałem do drugiego zakrętu i przednia opona po prostu straciła przyczepność. Nie ma znaczenia jak i gdzie, liczy się tylko to, że straciłem szanse na dobry wynik i nie zdobyłem żadnego punktu” – powiedział 24-latek. „To był mój błąd, więc jestem bardzo rozczarowany, nie tak to miało wyglądać. Powiedziałem w Katarze, że błędy na początku sezonu są niedopuszczalne, bo potem mogą zaważyć o losie tytułu. Jeszcze raz powtórzę, to był mój błąd i przepraszam za to mój zespół i Hondę”.

Mistrz świata podobnie jak reszta zawodników Hondy zdecydował się na wybór twardej przedniej mieszanki. Zawodnicy Yamahy jechali na średniej i udało im się zakończyć wyścig na pierwszej i drugiej pozycji. Márquez tłumaczył dlaczego postawił na twardszą oponę z przodu.

„Musimy wybierać twardą oponę z przodu, by lepiej hamować, mieć stabilny motocykl w tym punkcie. Wszyscy zawodnicy Hondy, którzy chcieli utrzymać się w czołówce wybrali twardy przód, ja i Dani się przewróciliśmy a Crutchlow dojechał na podium, więc jak widać to był dobry wybór. W Katarze jechaliśmy w bardziej bezpieczny sposób i zostaliśmy ukarani, bo nie mogłem nikogo zaatakować, by nie zniszczyć opony z przodu motocykla. Tutaj wybór był dobry, ale ja popełniłem błąd i będę miał nauczkę na przyszłość”.

Hiszpan nie uważa, by strata punktowa, którą ma w tym momencie do liderów przesądziła o utracie szans na mistrzowski tytuł.

„Nie tylko Maverick jest w tym sezonie silny, Valentino także radzi sobie bardzo dobrze. Zawodnicy Yamahy są w tym sezonie naprawdę bardzo mocni i ciężko będzie ich pokonać. Mają dobry motocykl, jeżdżą równo i to jest klucz do sukcesu. Musimy teraz ostro pracować wraz z Hondą, by się poprawić i zbliżyć do ich konkurencyjności. Najbardziej musimy poprawić przyspieszenie, bo jeśli motocykl będzie normalnie przyspieszał to nie będziemy musieli tak bardzo ryzykować w trakcie hamowania” – dodał.

Kolega zespołowy Márqueza - Dani Pedrosa, zakończył wyścig upadkiem na czternastym okrążeniu i w takiej sytuacji zespół Repsol Hondy wyjechał z Argentyny z zerowym dorobkiem punktowym. Szansa na poprawę już za dwa tygodnie w Austin.

Źródło: crash.net

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze