Problemy z elektroniką popsuły debiut KTM-a

Debiut fabrycznej maszyny KTM'a na torze w Walencji został zepsuty przez problemy z elektroniką we wczesnej fazie wyścigu. W przyszłym roku na tym motocyklu zasiądą Pol Espargaro i Bradley Smith, a wcześniej czekają ich dwudniowe testy, które rozpoczną się już jutro.

W Hiszpanii, KTM wystartował z dziką kartą, a za sterami motocykla zasiadł kierowca testowy - Mika Kallio. W trakcie treningów i kwalifikacji strata do czołówki oscylowała w granicach dwóch sekund, tak samo było w wyścigu, najszybsze okrążenie Kallio było o niewiele ponad dwie sekundy gorsze od najlepszego okrążenia Jorge Lorenzo. Fin wykręcił swój najlepszy wynik na ósmym okrążeniu wyścigu i pokazał w ten sposób, że dobrze przepracował weekend wyścigowy.

„To nie był najlepszy koniec weekendu dla nas, chcieliśmy dojechać do mety i przejechać pełen dystans wyścigu, ale niestety nie udało się. Powodem tego był problem z jednym z czujników, bez elektroniki motocykl nie pracuje i nie da się jechać. Zrobiłem około 6, 7 okrążeń bez żadnego problemu, a potem zniszczyłem jeden z czujników i jazda stała się dużo bardziej skomplikowana niż na początku. W tym momencie zacząłem tracić dystans do zawodników z przodu, a potem posłuszeństwa odmówił kolejny z sensorów i nie dało się kontynuować jazdy. Nawet jeśli wyścig nie był dla nas udany, to możemy być zadowoleni z pracy wykonanej w trakcie tych trzech dni” – powiedział Kallio.

„Pokazaliśmy, że nie jesteśmy bardzo daleko od innych motocykli i byłem w stanie jechać z nimi w pierwszej fazie wyścigu. Mogłem się za nimi utrzymać, a nawet walczyć z niektórymi. Później poczułem jakby ktoś zmienił coś w motocyklu, a stało się to tak nagle. Zdałem sobie sprawę z problemu i nie mogłem normalnie przyspieszać, przez co bardzo dużo traciłem. Koło kręciło się w miejscu, przegrzewałem oponę, wszystko było nie tak. Jeden czujnik spotęgował tak wiele problemów”

Mika Kallio dostrzega dwa bardzo duże pozytywy w motocyklu KTM. Są to wyjścia z zakrętów i jazda z pełnym zbiornikiem paliwa.

„Nauczyliśmy się kilku rzeczy, a jak wszyscy wiemy, początki zawsze są trudne. W trakcie tych kilku okrążeń dało się zauważyć, że silnik jest naszą mocną stroną i wyjścia z zakrętów były bardzo dobre, nawet bez skrzydełek. Słabym punktem jest środek zakrętu i przegrzewanie opony przez utratę przyczepności tylnego koła, to tutaj tracimy najwięcej czasu i nad tym trzeba popracować. Kolejnym pozytywem jest jazda z pełnym bakiem, nie ma dużej różnicy między małą ilością paliwa a tankowaniem pod korek i odczucia z jazdy pozostają bardzo dobre. Nie miałem żadnych problemów z prowadzeniem motocykla na pierwszych okrążeniach. Oczywiście, czuć że maszyna jest cięższa i punkty hamowań są inne, ale jeśli porównać nasze tempo z zawodnikami środka stawki to jest bardzo podobne. Po prostu na ten moment brakuje prędkości w środku zakrętu” - zakończył Fin.

Źródło: crash.net

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze