Kolizja FE z WEC powoduje chaos na listach zgłoszeń

Mistrzostwa Świata Formuły E i Długodystansowe Mistrzostwa Świata FIA WEC po raz kolejny obrały kurs kolizyjny. Pokrywające się terminy E-Prix Berlina i 6h Spa-Francorchamps wprowadziły zamieszanie na listach zgłoszeń.

Wyścigi Formuły E i WEC wielokrotnie odbywały się w tym samym czasie. Najgłośniejszy przypadek miał miejsce w trzecim sezonie – 2016/2017 – gdy walczący o tytuł Sébastien Buemi opuścił podwójny weekend w Nowym Jorku, aby wziąć udział w 6h Nürburgringu. Szwajcar przegrał wtedy tytuł o 24 punkty, a jego rywal Lucas di Grassi zdobył 22 z nich właśnie podczas nieobecności Buemiego.

Już wtedy prezydent FIA Jean Todt spostrzegł problem i namówił szefów FE i WEC Alejandro Agaga i Gérarda Neveu do współpracy przy układaniu swoich kalendarzy. Mimo to, w sezonie 2019/2020 miało dojść aż do trzech kolizji kalendarzowych i choć ostatecznie do tego nie doszło – z powodu zmian wymuszonych pandemią koronawirusa – miejsce w fabrycznym zespole Ferrari w WEC stracił przez to Sam Bird.

Do kolejnej kolizji dojdzie w połowie maja tego roku, gdy Formuła E będzie ścigać się w Berlinie, a WEC na Spa-Francorchamps. Aż ośmiu kierowców startujących w obu mistrzostwach zostało zmuszonych do wyboru.

Dotknięte tym zespoły lobbowały za zmianami w organizacji E-Prix Berlina – zmiany formatu na tylko jeden wyścig w niedzielę lub zmiany zasad uznających cały weekend za jedne zawody, aby dokonać zmiany kierowców, gdy etatowi zawodnicy powrócą z sobotniego wyścigu na Spa-Francorchamps. Ten pomysł przepadł jednak w głosowaniu, wymagającym zgody wszystkich uczestników. Wobec braku rozwiązania, stawka zarówno Formuły E jak i WEC będzie wyglądać inaczej we wspomniany weekend.

Kierowcy, którzy wystartują w Formule E

Na opublikowanej właśnie liście zgłoszeń do wyścigu WEC 6h Spa-Francorchamps zabrakło pięciu zawodników.

Zespół Peugeot TotalEnergies wystawi w Belgii dwie dwuosobowe załogi, pozwalając, aby Jean-Éric Vergne i Stoffel Vandoorne wystartowali w Berlinie. Obaj zawodnicy reprezentują w Formule E markę DS, zrzeszoną w ramach tego samego koncernu, co Peugeot.

Podobny zabieg w przypadku jednej swojej załogi zastosuje Hertz Team Jota. Norman Nato został bowiem zatrudniony przez Andretti Global pod warunkiem, że nada priorytet swoim startom w Formule E.

Pośród kierowców hipersamochodów nieobecny będzie również Edoardo Mortara, którego w zespole Lamborghini Iron Lynx zastąpi Andrea Caldarelli.

W klasie LMGT3 nie pojedzie Kelvin Van Der Linde, którego w Lexusie Akkodis ASP Team zastąpi Ritomo Miyata. Van der Linde nie jest nawet etatowym kierowcą Formuły E, lecz jako rezerwowy ekipy Abt Sportsline zastąpi Nico Müllera.

Ostatnią zmianą na liście zgłoszeń, niezwiązaną z WEC, jest nieobecność Doriane Pin. Francuska zawodniczka będzie startować w ten weekend w Europejskiej Formule Regional na torze Hockenheim, a za kierownicą Lamborghini ekipy Iron Dames zastąpi ją Rahel Frey.

Kierowcy, którzy wystartują w WEC

Wspomniany już Nico Müller będzie reprezentować Peugeota na Spa-Francorchamps, a jego miejsce w zespole Abt Sportsline zajmie Kelvin van der Linde.

Żadnych wątpliwości nie było w przypadku kierowców Toyoty – Sébastiena Buemiego oraz Nycka de Vriesa. Kontrakty z zespołem japońskiego producenta za każdym razem wymuszają bowiem priorytet wobec WEC.

Miejsce Buemiego w zespole Envision Racing zajmie Joel Eriksson, natomiast Mahindrą de Vriesa pojedzie Jordan King.

Zespół Envision znalazł się w nietypowej sytuacji, musząc zastąpić obu swoich kierowców. Za kierownicą hipersamochodu BMW na Spa-Francorchamps wystartuje bowiem Robin Frijns. Jego zastępcą w Berlinie będzie Paul Aron.

Źródło: fiawec.com, envision-racing.com, mahindraracing.com, abt-sportsline.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze