Radość i frustracja, czyli mieszane uczucia w zespole Force India

Sergio Pérez uważa, że zdobycie podium podczas Grand Prix Rosji jest dowodem na to, że to jego najlepszy czas i najlepszy moment w Formule 1.

Kierowca Force India miał sporo szczęścia, kiedy zjechał na wcześniejszą wymianę opon, w czasie kiedy na torze znajdował się samochód bezpieczeństwa, który został wywołany przez wypadek Romaina Grosjeana z Lotusa. Pérez robił co tylko mógł, aby utrzymać swoje miękkie opony w doskonałym stanie, jednak na ostatnim okrążeniu został wyprzedzony przez Valtierriego Bottasa oraz Kimiego Räikkönena. Szczęście sprzyjało jednak zawodnikowi z Meksyku i po kolizji obu Finów, Checo odzyskał straconą wcześniej pozycję i tym samym stanął na najniższym stopniu podium.

„Jeżeli spojrzycie na moje wyniki w tym sezonie, zobaczycie, że to mój najlepszy czas i najlepszy moment w mojej karierze. Byłem bardzo skoncentrowany przystępując do wyścigu, jednak nie spodziewałem się że będę na podium. Wyścig rozpoczął się dla mnie dość dobrze. Kiedy wyjechał drugi samochód bezpieczeństwa, byłem jednym z kilku, którzy zjechali do boksu. Po restarcie utknąłem za Nasrem oraz Massą, więc zdecydowałem razem z ekipą, że oszczędzamy opony i to zaprocentowało. Obecnie jesteśmy na fali i mamy nadzieję, że utrzymamy się do niej do końca sezonu”.

Zawodnik przyznał natomiast, że pomimo przyspieszenia postoju oraz zmiany strategii, która mimo wszystko się opłaciła, nie było mowy o tym, aby walczyć z samochodami które go potem atakowały.

„Trudno było utrzymać za sobą Valtteriego oraz Kimiego. Będąc na takim etapie wyścigu i na takim etapie wykorzystania opon, nie mogłem opóźniać hamowania, ponieważ istniało zbyt duże ryzyko ich spłaszczenia, więc zaryzykowałem tak, jak tylko można było. Powiedziałem sobie „ok, jeżeli nie będzie podium, weźmy punkty”. Wtedy oni [Kimi oraz Valtteri] zderzyli się i powróciłem na swoje miejsce, co było wspaniałe” - zakończył wyraźnie szczęśliwy Pérez.

Oba samochody Force India startowały do wyścigu będąc w pierwszej 10 – Pérez startował z siódmej, natomiast Nico Hülkenberg z szóstej pozycji. Niemiec, próbując atakować dójkę kierowców Ferrari, obrócił się w zakręcie nr 2, uderzając Maxa Verstappena, a na samochód Hülkenberga najechał Sauber prowadzony przez Marcusa Ericssona i tym samym obaj kierowcy zakończyli swój wyścig na pierwszym okrążeniu.

„Hamując do drugiego zakrętu, zablokowałem tylną oś, co spowodowało że się obróciłem. Jednak stanie na środku toru na okrążeniu, gdzie prawie cała stawka jest za tobą, nie jest idealną sytuacją. Ericsson próbował mnie ominąć, co było dla niego trudne. Wpadliśmy na siebie i utknęliśmy” - skomentował Hülkenberg.

Z kolei Marcus Ericsson opisał owy incydent jako „frustrujący”.

„To jeden z tych momentów, kiedy jesteś w niewłaściwym czasie i w niewłaściwym miejscu. Mój start był naprawdę dobry. Zyskiwałem pozycje przy wjeździe do drugiego zakrętu i byłem skoncentrowany na tym, aby dobrze wyjść z zakrętu, ale na mojej drodze pojawił się Nico” - podsumował wyraźnie niezadowolony całą sytuacją Szwed.

Źródło: autosport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze