Horner: Żadna jednostka nie jest większa od zespołu

Christian Horner po Grand Prix Arabii Saudyjskiej wysłał jasny sygnał do otoczenia Formuły 1, że to on w dalszym ciągu jest szefem Red Bulla, a zespół w dalszym ciągu tworzy Max Verstappen i Helmut Marko. Brytyjczyk zaznaczył jednak, że nikogo nie będzie zmuszał do pozostania w nim.

Od początku lutego zespół Red Bulla mierzy się z wewnętrznymi tarciami, jakie wywołała afera wokół Christiana Hornera. Nawet wewnętrzne śledztwo, które oczyściło Brytyjczyka z zarzutów, nie ostudziło napiętej atmosfery, a mało tego, na światło dzienne wypływały coraz to nowsze oskarżenia, jakoby to dr Marko miał być bezpośrednio uwikłany w cały precedens.

Po Grand Prix Bahrajnu zaczęto również spekulować, że Max Verstappen może opuścić po sezonie 2024 Red Bulla i przenieść się do Mercedesa, co miał zainicjować ojciec Holendra – Jos. Podczas ostatniego weekendu wyścigowego w Arabii Saudyjskiej na obiekcie Jeddah Corniche pojawił się nawet Oliver Mintzlaff. Większościowy akcjonariusz Grupy Red Bull odbył rozmowę z Marko, która zaowocowała obniżeniem temperatury wewnątrz ekipy z Milton Keynes i utrzymaniem 81-latka w zespole.

Wydaje się, że brytyjski zespół, choć na chwilę złapał oddech, co po wyścigu powiedział Horner, podkreślając wagę poszczególnych osób: „Prawdopodobnie zbyt wiele zostało już powiedziane przez inne strony. Zespół to zespół, Max jest częścią zespołu, Helmut jest częścią zespołu, ja kieruję tym zespołem i każdy ma kluczową rolę do odegrania”.

Na horyzoncie pozostaje wciąż kwestia przyszłości trzykrotnego mistrza świata F1. Verstappen ma podpisany kontrakt z Red Bullem do końca sezonu 2028, ale klauzule w nim zawarte umożliwiają kierowcy wcześniejsze rozstanie z zespołem. Nieprzychylność Josa Verstappena do Christiana Hornera może sugerować, że ten poważnie rozważa przenosiny swojego syna do Mercedesa w miejsce Lewisa Hamiltona: „Żadna jednostka nie jest większa od zespołu” – skwitował Horner możliwość takiego rozwiązania, dodając: „Mamy fenomenalny samochód. Mamy jedno wolne miejsce na przyszły rok. Prawdopodobnie mam 16 kierowców, którzy desperacko chcą jeździć tym samochodem w przyszłym roku. Mamy silne relacje z Maxem. Wykonał wspaniałą robotę. Koncentruje się bardzo mocno na tym, co robi na torze i na tym się skupiamy”.

Szef Red Bulla stwierdził, że jeśli Verstappen będzie chciał odejść, to nie będzie go na siłę zatrzymywał: „Nigdy nie można powiedzieć nigdy. Jeśli kierowca nie chce gdzieś być, to odejdzie gdzieś indziej. To jak ze wszystkim w życiu — nie można zmusić kogoś, żeby gdzieś był tylko ze względu na kartkę papieru. Jeśli ktoś nie chce być w tym zespole, nie będziemy zmuszać nikogo wbrew jego woli, aby tu był”.

Źródło: planetf1.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze