Nowy szef zespołu Haas w Formule 1, Ayao Komatsu, stwierdził, że nie chce stać się drugim Güntherem Steinerem, swoim poprzednikiem, dodając, że przede wszystkim planuje uporządkować pewne sprawy związane z radykalnymi zmianami w amerykańskiej ekipie.
Na początku roku Haas poinformował o zakończeniu współpracy najpierw z dyrektorem technicznym Simone Restą, a niedługo później także z wieloletnim szefem zespołu, Steinerem.
Haas od pewnego czasu borykał się z pewnymi problemami, co w efekcie doprowadziło do zakończenia ubiegłego sezonu na ostatnim, 10. miejscu w klasyfikacji konstruktorów. Sytuacji nie poprawiła także wcześniej dość hucznie zapowiadane poprawki bolidu na GP Stanów Zjednoczonych, które nie zadziałały zgodnie z oczekiwaniami. Zespół potrzebował zmian, chociaż mogą one nie przynieść natychmiastowych efektów.
Komatsu zaprosił dziennikarzy do siedziby zespołu w Banbury w Wielkiej Brytanii w tym tygodniu. Opowiedział on o dotychczasowej współpracy ze Steinerem oraz o samej zmianie na tak wysokim stanowisku w szeregach zespołu.
„Oczywiście, nie próbuję być Güntherem Steinerem”
– powiedział Komatsu. „Jest on zupełnie inną osobą. Naprawdę świetnie się dogadywaliśmy. Szanujemy się nawzajem, szanujemy swoje stanowiska i role podczas pracy, ale także poza nią. Często chodziliśmy na kolacje w trakcie weekendów wyścigowych — znowu, nie żeby rozmawiać o pracy, ale po prostu dobrze nam się dogadywało”.
„Ale nie jestem tutaj, aby zastąpić Günthera Steinera jako postać. To zupełnie inna osoba, która ma zupełnie inne mocne i słabe strony niż ja. Nie próbuję być kimś innym, a Gene [Haas] wie o tym. Gdyby Gene chciał zastępcy Günther Steinera w ten sposób, to by mianował kogoś innego. Więc rozumiem, że Gene chce czegoś innego, a ja postaram się być najlepszą wersją siebie, zamiast próbować być kimś innym”
.
Komatsu rozpoczął karierę w F1 na początku tego wieku w zespole BAR, a następnie pracował w Renault. Był między innymi inżynierem wyścigowym Romaina Grosjeana w 2012 roku, a później razem z nim przeszedł do Haasa przed wejściem ekipy do F1 w 2016 roku.
Japończyk dodał, że chciałby mieć okres przekazywania obowiązków i szansę porozmawiania ze swoim byłym szefem.
„Współpracowałem bardzo blisko z Güntherem, oczywiście nie po stronie szefa zespołu, ale naprawdę lubiłem z nim pracować. Był dobrym człowiekiem. Z osobistego punktu widzenia świetnie się dogadywaliśmy, a po pracy mieliśmy naprawdę dobre relacje. Trochę jest mi smutno, jak to się skończyło, ale jeszcze z nim nie rozmawiałem”
.
Źródło: racer.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.