Gasly: Monza będzie trudnym weekendem dla Maxa Verstappena

Pierre Gasly podczas czwartkowego spotkania z mediami przed Grand Prix Włoch przyznał, że specyfika włoskiego obiektu prawdopodobnie nie będzie sprzyjała wypracowaniu sobie aż tak widocznej przewagi przez aktualnego lidera mistrzostw, jak miało to miejsce na innych torach w tym roku.

Francuz rozpoczyna weekend we Włoszech po świetnym występie i kolejnym, po trzecim miejscu Estebana Ocona w Monako, podium dla Alpine w tym sezonie. Gasly startując z dwunastego pola, perfekcyjnie rozczytał warunki na torze i już na pierwszym okrążeniu zjechał po przejściowe opony. Po powstałym później chaosie kierowca Alpine wysforował się na trzecią lokatę, na której ukończył rywalizację na Zandvoort.

Jednak nie tylko strategia pomogła stajni z Enstone w osiągnięciu takiego wyniku: „Myślę, że temperatura toru była niższa niż zwykle. To pomogło nam trochę poprawić balans, a degradacja nie stanowiła takiego problemu, jaki obserwowaliśmy wcześniej podczas tego weekendu. Po tym wyścigu mamy kilka wyraźnie interesujących wniosków”.

Podczas weekendu z Grand Prix Włoch może dojść do bezprecedensowego wydarzenia. Max Verstappen przed własną publicznością wyrównał rekord Sebastiana Vettela w liczbie wygranych wyścigów z rzędu. Teraz Holender zmierza po rekordowy, dziesiąty triumf. 

Zapytany o swoje zdanie na temat wyczynu dwukrotnego mistrza świata, Gasly odparł: „Jeździ na sto procent swoich umiejętności. Bolid Red Bulla jest obiektywnie i zdecydowanie najszybszy w padoku. Popełniają niezwykłe mało błędów, często są najszybsi podczas pit stopów. Są na szczycie i tak naprawdę nie ma nic, co mogłoby ich stamtąd strącić”.

Następnie 27-latek w rozmowie z dziennikarzami podzielił się swoją oceną na temat tego, jakie przeszkody napotka Max Verstappen na swojej drodze zapisania się w historii tego sportu. Pierre Gasly uważa, iż Monza to nie będzie łatwa przeprawa dla Holendra.

„Może byłem naiwny, ale myślałem, że w pewnym momencie [wyczyn Vettela] zostanie pobity i tak, oczywiście doceniam i szanuję wszystkie rekordy, o których poprawieniu nikt nawet by nie pomyślał, jednak uważam, że ten wyścig będzie prawdopodobnie najtrudniejszym wyzwaniem dla Maxa” – przyznał.

„Monza ma swój unikalny, dość specyficzny układ o niskim docisku i z ogromną ilością incydentów na przestrzeni lat. Kiedy ktoś będzie na tyle szybki, aby utrzymać się za nim w DRS, nie sądzę, aby wypracował sobie przewagę ponad trzydziestu sekund. Trzeba docenić to, co robi, ponieważ nie popełnia żadnych błędów. W ostatni weekend mógł być jeszcze szybszy, ale miał wszystko pod kontrolą, więc nie chciał ryzykować”.

Włoski obiekt jest szczególnym miejscem w karierze Pierre’a Gasliego. To tutaj Francuz jeszcze w barwach Toro Rosso w 2020 roku odniósł swoje pierwsze i aktualnie jedyne zwycięstwo w Grand Prix Formuły 1 również po kapitalnym zagraniu strategicznym i walce z Carlosem Sainzem do ostatnich metrów przed finiszem. Bohater tamtej edycji rywalizacji w Świątyni Prędkości odniósł się do tych pamiętnych chwil.

„Towarzyszyło mi wtedy wiele emocji i myśli. Miałem już zejść z podium i pomyślałem ok, czekałem całe życie na ten konkretny moment, pierwsze zwycięstwo przeżywa się tylko raz. To specyficzne uczucie, gdy po raz pierwszy je odczuwasz i chciałem wykorzystać każdą sekundę. To jest moja chwila, jeśli chcę zostać tam dziesięć minut, to nikt mi nie zabroni, więc po prostu usiadłem” – wspominał Gasly.

„Próbowałem sobie to wszystko poukładać i poświęcić tę chwilę dla siebie, ponieważ pracowałem naprawdę ciężko na ten konkretny moment. Zawsze skupiamy się na tym, co będzie dalej i zapominamy o tym, żeby cieszyć się chwilą. Dziękuję wszystkim [którzy się do tego przyczynili]. Doceniam to”.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze