Whiting: Kolizja kolizji nierówna

Choć według Maxa Verstappena, jego kolizja z Sebastianem Vettelem podczas niedzielnego Grand Prix Japonii Formuły 1 przypominała tę z kwietniowego wyścigu w Szanghaju, decyzje sędziów były różne – o ile w Chinach sprawca incydentu otrzymał 10-sekundową karę, tak tym razem obyło się bez konsekwencji.

„Wpadł [w Szanghaju] po wewnętrznej jak szaleniec i prawie wjechał w bok Sebastiana. Myślę, że nie ma tutaj żadnego podobieństwa” – skomentował tę wypowiedź dyrektor wyścigu Charlie Whiting. „Doskonale pamiętam ten incydent i był to podręcznikowy przykład doprowadzenia do kolizji. Myślę, że to, co zrobił Sebastian to była prawdziwa próba wyprzedzania, a to co zrobił Max było co najwyżej oportunistyczne”.

„Vettel wykonał rozsądny ruch i znalazł się w połowie drogi. Jak wiecie, sędziowie nie dają kar, dopóki nie upewnią się, że dany kierowca w całości lub przeważającej części jest winny. Myślę, że opinie będą podzielone, niezależnie od tego, czy wina jest jednakowa po obu stronach, ale z pewnością żaden z kierowców nie ponosi pełnej odpowiedzialności”.

Całkiem innego zdania jest Vettel. Kierowca Ferrari uważa, że nie miał szans na ucieczkę i uniknięcie kontaktu: „Byłem obok niego, a potem nie miałem gdzie uciec. Nie mogę bardziej zacieśnić zakrętu, kiedy moje dwa koła są już na krawężniku. W takim przypadku powinien mi dać miejsce i wrócić do walki zakręt dalej albo cokolwiek. Jestem przekonany, że nie miałbym dobrego wyjścia z zakrętu Spoon, więc nie skończyło by się na tym”.

Źródło: racefans.net

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze