Hartley: Jesteśmy rozczarowani

Po udanych sobotnich kwalifikacjach do Grand Prix Japonii Formuły 1, Toro Rosso miało spore apetyty na więcej. Jednak włoska ekipa wyjeżdża z Japonii z zerowym dorobkiem punktowym.

„To bardzo rozczarowujący dzień dla wszystkich w Toro Rosso. Startowaliśmy z szóstej i siódmej pozycji, a kończymy poza punktami” – powiedział 13. na mecie Brendon Hartley. „Miałem koszmarną trakcję [startując] poza linią [wyścigową], a koła zabuksowały. Przed drugim zakrętem straciłem sporo miejsc. Nie sądzę, by procedura była źle wykonana, więc muszę się dowiedzieć, co się stało”.

Dwukrotny mistrz świata przyznał również, że problemy na starcie odbiły się na tylnych oponach, które się przegrzały: „[Opony] są bardzo delikatne, a problemy odbiły się na moim pierwszym przejeździe. Potem wróciły do normy i pod koniec pierwszej części wyścigu moje czasy zaczęły być bardziej konkurencyjne, dlatego mogłem zostać nieco dłużej na torze. Kiedy jednak wyjechałem z alei serwisowej, utknąłem za kierowcami Williamsa. Trochę czasu zajęło mi wyprzedzenie Lance'a Strolla, potem szybko poradziłem sobie z Sergiejem Sirotkinem, ale utknąłem za Marcusem Ericssonem”.

Kiedy Nowozelandczyk myślał, że to koniec problemów, te powróciły w drugiej części wyścigu: „Miałem znacznie lepsze tempo, ale brakowało mi przyczepności, a do tego tylne opony zaczęły się łuszczyć. [Gasly] miał chyba takie same problemy. Naprawdę «cierpiałem» z tego powodu”.

„Przez cały rok nie było problemów z oponami, a ten wyścig był tego przeciwnością. [Podczas pierwszego stintu] miałem problemy z tylną osią, a podczas drugiego walczyły już z tym oba samochody. Aby zrozumieć co się stało, musimy dokładnie przeanalizować to, co dzisiaj zaszło, ale jesteśmy bardzo rozczarowani tym, że żaden z samochodów nie znalazł się w punktach, zwłaszcza po tak obiecujących kwalifikacjach.

Źródło: racefans.net

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze