Hamilton: Nadal nie rozumiem, co się stało

Lewis Hamilton stwierdził, że nie wierzył, kiedy w czasie VSC zobaczył wyjeżdżającego z alei serwisowej Sebastiana Vettela, który objął prowadzenie i finalnie odniósł zwycięstwo w wyścigu o Grand Prix Australii.

Hamilton obronił start z pole position i kontrolował tempo w pierwszej fazie wyścigu na torze Albert Park. Na 20 okrążeniu Brytyjczyk zjechał do alei serwisowej, odpowiadając na próbę podcięcia strategii przez Kimiego Räikkönena. Z kolei Vettel nie zjeżdżał do boksów, przedłużając swój przejazd na ultramiękkiej mieszance.

Niemiec otrzymał sporą dawkę szczęścia, kiedy kilka okrążeń później pojawił się wirtualny samochód bezpieczeństwa z powodu zatrzymania się na torze Romaina Grosjeana w drugim zakręcie. Ferrari wykorzystało sytuację, ściągając swojego kierowcę, dzięki czemu Vettel w czasie VSC wyprzedził Hamiltona, utrzymując prowadzenie do samego końca. Jak się okazało, przyczyną porażki Hamiltona był błąd w oprogramowaniu.

„Naprawdę nadal nie rozumiem, co się stało. Myślę, że zrobiłem wszystko, co do mnie należało. Pojawił się samochód bezpieczeństwa, a gdy wjeżdżałem na prostą startową, w ostatniej chwili zostałem poinformowany, że Ferrari wyjeżdża z boksów. Nie wiedziałem, że [Vettel] zjeżdżał” – mówił Hamilton po wyścigu w Australii.

„Od tego momentu do samego końca po prostu odczuwałem niedowierzanie. Starałem się nadrobić pozycję, nie zważając na możliwość popełnienia błędu. Ryzykowałem, podczas gdy mogłem stracić wszystkie punkty. Myślę, że dokonałem rozsądnego wyboru. Do końca mistrzostw jest naprawdę daleka droga i nic się nie kończy po pierwszym wyścigu. Na tym staram się skupić”.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze