Grand Prix Singapuru najtrudniejszym wyścigiem sezonu

W tą niedzielę kierowcy Formuły 1 po raz dziewiąty w historii ruszą do wyścigu o Grand Prix Singapuru, który zostanie rozegrany na ulicach tego miasta, na torze o nazwie Marina Bay. Po raz kolejny rywalizacja odbywać się będzie w nocy, ale mimo to zawodnicy nadal będą musieli zmagać się z równikową pogodą. Mając na uwadze te wszystkie czynniki, zapytaliśmy kilku z nich o skale trudności tych zawodów. Oto co usłyszeliśmy:

Marcus Ericsson: Zdecydowanie. Myślę, że to na pewno najcięższy wyścig w całym sezonie. Jeśli chodzi o temperaturę i wilgotność to jest bardzo zbliżony do Malezji, ale fakt, że jest to uliczny wyścig i nie ma za wiele miejsc, gdzie można odetchnąć czyni go najtrudniejszym. Ale właśnie za to go lubię, stanowi on duże wyzwanie i musisz być tu naprawdę u szczytu swoich możliwości fizycznych. Dla mnie to najcięższa runda - ale również jedna z najprzyjemniejszych.

Jolyon Palmer: Nigdy nie ścigałem się tu w Formule 1, ale w GP2 było naprawdę ciężko. Wtedy była to najcięższa runda w kalendarzu, więc wierzę w to, co mówią chłopaki - jestem przekonany, że to najtrudniejszy wyścig.

Felipe Nasr: Zgadzam się. Myślę, że to niesamowite wydarzenie. Nocny wyścig, bardzo wymagający dla samochodu i kierowcy. Ten tor się nie kończy, przejeżdżasz zakręt po zakręcie, a zaliczenie ich wszystkich w odpowiedni sposób stanowi spore wyzwanie. Sam wyścig obfituje zazwyczaj w wiele niespodzianek więc nie mogę się już go doczekać. Tak jak mówiłem, będziemy walczyć i wychodzić z siebie żeby zdobyć punkty, więc dlaczego by nie miało się to stać właśnie w ten weekend? Na pewno tego spróbujemy.

Valtteri Bottas: Jest to najtrudniejszy wyścig, przynajmniej pod względem fizycznym. Mentalnie wygląda on podobnie do Monako. Jest bardzo intensywny i nie możesz pozwolić sobie na żaden błąd.

Daniel Ricciardo: To najtrudniejszy wyścig, na pewno. Myślę, że się do tego przyłożyli, temperatura i wilgotność jest podobna jak w Malezji, ale ścigasz się w mieście i otacza się wiele betonu, więc kiedy otwierasz wizjer aby poczuć trochę świeżego powietrza, nie czujesz żadnej różnicy. Czujesz po prostu gorąc i stojące powietrze. W Malezji mamy trochę cyrkulacji: mimo że jest gorąco, to wieje wiatr, a tu nie. Kiedy przyjedziesz tu nieprzygotowany nie możesz liczyć na dobry rezultat. Musisz przyjechać tu w dobrej formie. 

Sergio Pérez: Nie, zupełnie nie czuje tu ciepła. Myślę, że to całkowicie normalny wyścig. Nie no, żartuję. Myślę, że mamy tu naprawdę ciężkie zawody. Przez ostatnie 10 czy 20 okrążeń modlisz się o samochód bezpieczeństwa, ponieważ po prostu jest trudno dojechać do mety, pod względem fizycznym. Mentalnie również jest to trudne. Jest to duże wyzwanie ponieważ w większości zakrętów kiedy dotniesz bandy możesz złapać kapcia albo coś takiego. Powiedziałbym, że dla mnie jest to zdecydowanie najbardziej wymagający wyścig sezonu.

Lewis Hamilton: Dla mnie to po prostu kolejny wyścig. Wszystkie wyścigi są świetne, ale tutaj nie widzę żadnej różnicy. Oczywiście to unikalna sprawa i bardzo mnie to cieszy, że ścigamy się w nocy i funkcjonujemy w innym systemie i dobrze, że na podobną strategię zdecydowano się w Bahrajnie. Czekam na więcej, może zmiany nadejdą w przeciągu najbliższych lat i osiągniemy równowagę. Tutaj mamy do czynienia z wysoką temperaturą, a do tego ścigamy się bardzo długo co czyni tą Grand Prix bardzo wymagającą. Tu i w Malezji panują podobne warunki. Malezja jest bardziej wymagająca pod względem fizycznym, natomiast ten obiekt stanowi większe wyzwanie dla samochodu - nawierzchnia jest bardziej wyboista i mamy więcej zakrętów. Generalnie to te wyścigi są dość podobne.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze