Michelin wykorzysta problemy Pirelli do powrotu do F1?

Incydent związany z wybuchem opony Pirelli w samochodzie Sebastiana Vettela pod koniec wyścigu o Grand Prix Belgii sprawił, że szanse Michelin na powrót do Formuły 1 wzrosły.

Sebastian Vettel nie był jedyną osobą, która skrytykowała Pirelli za eksplozję opony na Spa-Francorchamps, ponieważ podczas piątkowego treningu podobny problem przydarzył się również Nico Rosbergowi. W swoim stałym podsumowaniu wyścigu, które Nico umieszcza regularnie na facebooku, kierowca Mercedesa stwierdził, że tego typu incydenty są zdecydowanie nie dopuszczalne, nawet biorąc pod uwagę sugestie Pirelli, że zniszczenia spowodowane były zbyt dużym zużyciem opony.

Później, Rosberg, w swojej kolumnie w gazecie Bild napisał: "Jestem przekonany, że przed kolejnym wyścigiem na Monzy Pirelli sprawdzi wszystko dwa razy, abyśmy byli w stanie przejechać bezpieczny wyścig”.

Dyrektor sportowy włoskiej firmy, dostarczającej zespołom Formuły 1 ogumienie od 2011 roku, Paul Hembery, odpowiada na wszelkie zarzuty następującymi słowami: "Inżynierowi stosują coraz bardziej ekstremalne ustawienia, zbliżając się do limitów, w tym i żywotności opon. Najpierw kierowcy mówią, że opony są zbyt miękkie, a poźniej, że za twarde. Koniec końców wychodzi na to, że zawszy to my jesteśmy tymi głupkami”.

Dziennik Telegraph donosi, że podczas weekendu na Spa Pirelli znalazło zniszczenia jeszcze na innych oponach, aniżeli tylko u Rosberga, a szef zespołu Red Bull Racing, Christian Horner, przypomina, że podobne problemy wystąpiły również podczas rywalizacji kierowców GP3.

Od razu po incydencie Nico Rosberga Mercedes zdecydował się zareagować na te problemy, zmieniając nieco ustawienia zawieszenia przed kwalifikacjami i wyścigiem. Sam kierowca wyznał również, że zespół zamontował w samochodach dodatkowe kamery termowizyjne, które miały za zadanie wyszukiwać ewentualne znaki potencjalnych zniszczeń. Paul Hembery uważa, że jest to bardzo przydatne narzędzie.

Warto zauważyć, że afera z wybuchającymi oponami miała miejsce w trakcie wzmożonego okresu negocjacji, jakie toczone są na temat dostaw ogumienia dla zespołów Formuły 1 po sezonie 2016, kiedy to wygasa obecny kontrakt Pirelli.

Bernie Ecclestone opowiada się po stronie Pirelli, jednakże do gry chce powrócić również firma Michelin, której szanse wydają się właśnie wzrastać.

"Formuła 1 zasługuje na to, co najlepsze. Obecne opony takie nie są” – powiedział były kierowca McLarena, a obecnie komentator telewizji BBC, David Coulthard.

Związany obecnie z mediami Singapurskimi, poważany w środowisku dziennikarz, David Tremayne, zgadza się z opinią swojego kolegi po fachu, argumentując: "Kolejne kontrowersje mogą zaowocować tym, że Ecclestone zdecyduje się wziąć stronę Michelin”.

Swoje trzy grosze do sprawy wtrącił również Michael Schmidt, z najbardziej popularnej gazety o tematyce motorsportu w Niemczech, Auto Motor und Sport, mówiąc: „Debata na temat bezpieczeństwa związanego z oponami toczy się w najbardziej nieodpowiednim dla Pirelli czasie. W porównaniu do Pirelli, Michelin proponuje opony o dłuższej żywotności, a takie eksplozje jak na Spa, są dla nich kolejnym argumentem.”

Źródło: onestopstrategy.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze