Związek kierowców DTM staje za Timo Scheiderem

Manuel Reuter, rzecznik DTMDA, nie wierzy w złe intencje Timo Scheidera, który podczas niedzielnego wyścigu w Spielberg wypchnął dwóch przeciwników z toru po usłyszeniu takiego polecenia przez radio.

Dokładnie rok temu, w sierpniu 2014, kierowcy DTM założyli niezależny związek o nazwie DTMDA (DTM-Driver-Association). Rzecznikiem stowarzyszenia został Manuel Reuter – były mistrz ITC (International Touring Car Championship) i komentator sportowy. „Chodzi nam o to, aby przedstawić neutralne stanowisko w sytuacjach, w których cały weekend wyścigowy kumuluje się wokół konkretnego zdarzenia lub osoby” - wyjaśnił Reuter.

Sportowiec, oprócz wyjaśnienia celów stowarzyszenia, odniósł się również do gorącej sytuacji z Red Bull Ring: „Nie mogę sobie wyobrazić, że Timo mógłby to zrobić umyślnie. Ale nie siedzę w jego głowie”. Jedynie Scheider wie, na ile jego manewr był przypadkowy, a jaki wpływ miały na to słowa Wolfganga Ullricha. Reuter broni jednak niemieckiego kierowcę: „Gdyby mój szef wydał mi jakieś polecenie, a ja bym tego nie zrobił, to byłby to powód do rozwiązania umowy. Najpoważniejsze w tej całej historii jest to, że takie polecenie przeszło przez radio”. Rzeczywiście wszyscy widzowie mogli usłyszeć słowa Ullricha, co od razu znalazło wydźwięk na portalach społecznościowych.

Reuter nie jest już jednak aż tak wyrozumiały dla postawy Ullricha i krótko odnosi się do jego tłumaczenia, dlaczego wydał znane nam już wszystkim polecenie. „Był pod wpływem adrenaliny. Tylko jak ja słucham jego wypowiedzi, to nie brzmi mi ona zbyt emocjonalnie” - zakończył rzecznik DTMDA.

Źródło: motorsport-total.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze