Timo Scheider niechętnie zabierał głos w ostatnich dniach. Zdyskwalifikowany z ostatniego wyścigu Niemiec zdecydował się jednak na publiczną wypowiedź odnośnie nagonki na jego osobę po incydencie z Red Bull Ring.
Po niedzielnym wyścigu w Spielberg, nazwisko Scheider obiegło wszystkie media sportowe. To były trudne dni dla kierowcy, który zaapelował do fanów DTM: „Proszę, zostawcie już te obraźliwe wyzwiska”. Jednak nie tylko osoba Scheidera komentowana jest w internetowych mediach społecznościowych, gdy pisze się o wydarzeniu z Red Bull Ring. Równie często fala krytyki wylewana jest na Wolfganga Ullricha – autora polecenia „Timo, wypchnij go z toru”, który początkowo zapewnił, że te słowa nie padły z jego ust, a po kilku godzinach przyznał się do winy.
Scheider napisał w środę na swoim facebookowym profilu: „Ostatnie dni naprawdę nie były dla mnie łatwe. Wiele sobie przemyślałem. Nie mogę zmienić tego, co się wydarzyło, ale mogę wyciągnąć z tego wnioski. Bądźcie jednak wyrozumiali dla mojej rodziny i doktora Ullricha i zaprzestańcie tych wyzwisk!”
Nadal nie jest pewne, czy dyskwalifikacja Scheidera z drugiego wyścigu w Spielberg będzie jedyną konsekwencją wypchnięcia z toru dwóch zawodników Mercedesa. Niemiecka federacja DMSB nadal analizuje tę sytuację i niewykluczone, że w najbliższych dniach podejmie decyzję o nałożeniu kolejnych kar.
Źródło: motorsport-total.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
