Sobota w Moskwie

Robert Wickens sięgnął po pewne zwycięstwo w pierwszym wyścigu szóstej rundy tegorocznego sezonu DTM, która rozgrywana jest na Moscow Raceway. Dodatkowo całe podium padło łupem Mercedesa. 

Kwalifikacje 1

Kierowca Mercedesa AMG Gary Paffett najlepiej spośród wszystkich wykorzystał trudne warunki na torze Moscow Raceway i zdobył pole position do pierwszego wyścigu szóstej rundy tegorocznego sezonu DTM.

Sesja rozpoczęła się przy pochmurnej pogodzie i mokrym torze, jednak nie było już opadów deszczu. W serii, gdzie dostępne są wyłącznie slicki i opony deszczowe, wśród zespołów szybko pojawiło się pytanie, jakie ogumienie będzie lepsze na dane warunki. Na początku, gdy pojawiło się zielone światło, kierowcy wyjechali ze swoich garaży na deszczówkach, by ocenić stan nawierzchni. Pierwszym zawodnikiem, który przejechał mierzone okrążenie, był reprezentant Audi Sport - Mattias Ekström – który po chwili został wypchnięty na dalsze pozycje przez Mercedesa prowadzonego przez Daniela Juncadellę i Timo Glocka z BMW.

Mimo upływającego czasu stan nawierzchni jedynie nieznacznie się poprawiał. W międzyczasie Edoardo Mortara znalazł się na prowizorycznym drugim polu startowym, jednak również jego rezultat poprawili Maxime Martin i Nico Müller. Wkrótce na potężnych dohamowaniach można było zobaczyć przesychające miejsca, więc można było przypuszczać, że niektóre z ekip będą ryzykować, by wywalczyć możliwie najwięcej w tych warunkach.

Jako pierwszy slicki zdecydował się założyć Mercedes i Dani Juncadella. Co ciekawe, Team HWA i Robert Wickens, obrali na tę chwilę konserwatywną strategię, pozostając na deszczówkach. Szybko kierowcy zespołu Mercedes AMG Team ART znaleźli się na szczycie tabeli z czasami: Gary Paffett uzyskał 1:43.071, a jego zespołowy kolega Felix Rosenqvist był drugi. Brytyjczyk nadal miał w swoim samochodzie opony deszczowe.

Na minutę przed końcem sesji Maxime Martin i Maximilian Götz znaleźli się na czele klasyfikacji, ale ostatecznie to Gary Paffett już po wywieszeniu flagi w biało-czarną szachownicę uzyskał najlepszy czas kwalifikacji, wykręcając 1:41.443. Był to jedyny kierowca, który zszedł poniżej bariery 1:42. Drugi czas odnotował Robert Wickens, a pierwszą trójkę uzupełnił Paul di Resta.

Czwarte pole wywalczył Maximilian Götz, a piąte miejsce padło łupem najszybszego z kierowców Audi Sport – Mattiasa Ekströma. Za nim znalazł się Maxime Martin, a czołową dziesiątkę uzupełnili Timo Scheider, Timo Glock, Felix Rosenqvist i Jamie Green.

Wyścig 1

Robert Wickens pewnie zwyciężył w pierwszym wyścigu na Moscow Raceway, szóstej rundy tegorocznego sezonu DTM. Kierowca Mercedesa, który do rywalizacji startował z drugiego miejsca, objął prowadzenie w początkowej fazie wyścigu i niezagrożenie przejechał linię mety na pierwszej pozycji.

Przed pierwszym wyścigiem weekendu pogoda przywitała kierowców ulewnymi opadami deszczu i mgłą, a na torze znajdowała się spora ilość wody. Wyścig rozpoczął się za samochodem bezpieczeństwa, by zawodnicy byli w stanie zapoznać się z panującymi warunkami. Po trzech okrążeniach rozpoczęła się właściwa rywalizacja.

Podczas pierwszego szybkiego okrążenia bardzo szeroko wyjechał Gary Paffett, co pozwoliło Robertowi Wickensowi na awans na pierwszą pozycję. Kanadyjczyk szybko uciekł od reszty stawki, będąc o trzy sekundy szybszy od Brytyjczyka. Timo Glock i Felix Rosenqvist toczyli zacięty bój w walce o ósmą pozycję i w tej sytuacji górą okazał się być debiutant z Mercedesa. Wkrótce jednak to kierowca BMW Edoardo Mortara popisał się świetną jazdą i wyprzedził obu wspomnianych zawodników. Glock padł również ofiarą Jamiego Greena, który miał spore problemy z widocznością. Brytyjczyk był w stanie poradzić sobie także z Rosenqvistem, by awansować na dziewiąte miejsce.

Przed nimi również doszło do ciekawego pojedynku. Paul di Resta wyszedł na drugie miejsce, wyprzedzając Gary’ego Paffetta, jednak nie trafił w punkt hamowania w ostatnim zakręcie, przez co stracił wypracowaną przewagę. Wkrótce w grę zaczęła wchodzić strategia zdobycia możliwej liczby punktów do klasyfikacji producentów, przez co Paffett odpuścił w tej rywalizacji.

Będący na prowadzeniu Robert Wickens wyjechał szeroko mając wówczas 11 sekund przewagi nad drugim kierowcą, jednak był on w stanie bez większych dramatów powrócić na tor na pozycji lidera. Z kolei Edoardo Mortara przez cały czas zmniejszał stratę do byłego zespołowego kolegi z Audi Timo Scheidera, wykonując skuteczny manewr wyprzedzania na piętnastym okrążeniu wyścigu. Włoch próbował zrobić to samo na Maxime Martinie z BMW, który jadąc na szóstej pozycji był jedynym zmierzającym po punkty dla bawarskiego producenta.

Wkrótce Scheidera wyprzedził również Jamie Green, który w swoim samochodzie miał opony o lepszym stanie, zamieniając się pozycją z Mortarą, by mieć lepszą okazję na wyprzedzenie Martina. Manewr został przeprowadzony na 16. kółku, na pięć minut przed końcem. Mattias Ekström starał się zmniejszyć stratę do będącego na czwartym miejscu Maximiliana Götza. Szwed dosyć szybko dojechał do tylnego zderzaka swojego rywala, jednak problemy z widocznością skutecznie utrudniały wysunięcie ataku. W ostatniej fazie wyścigu, kiedy deszcz przybrał na sile, Ekström wreszcie poradził sobie z Götzem, do którego zbliżali się również Martin i Green.

W ostatnich momentach wyścigu deszcz stał się mocny, przez co nie doszło już do zmiany pozycji w stawce. Robert Wickens zdobył swoje drugie w tym roku zwycięstwo, mając na mecie prawie jedenaście sekund przewagi nad Paulem di Restą. Dzięki podium zdobytym również przez Gary’ego Paffetta i czwartemu miejscu Maximiliana Götza, miejsca w czołówce zgarnął Mercedes.

Na piątym miejscu znalazł się Mattias Ekström w Audi RS 5 DTM, a za nim znalazł się Maxime Martin z BMW. Kolejne trzy pozycje padły łupem Audi, za których kierownicą znajdowali się: Jamie Green, Edoardo Mortara i Timo Scheider, a ostatni punkcik za dziesiąte miejsce zgarnął w debiucie Felix Rosenqvist.

Robert Wickens: „To niesamowity wynik. Zdobycie całego podium przez Mercedesa jest najlepszym rezultatem. Będziemy dzisiaj świętować, ponieważ jutrzejszy wyścig może być trudny”.

Gary Paffett: „Wszyscy jesteśmy częścią zespołu, w którym mamy cel. Dzisiaj chodziło o Mercedes Benz. Robert miał dziś dobre tempo i przejechał dobry wyścig, co jest ważne dla mistrzostw”.