Myszkowski i Lewandowski w słynnym wyścigu 24-godzinnym w Spa

Teodor Myszkowski i Andrzej Lewandowski wystartują w najbliższy weekend w słynnym, 24-godzinnym wyścigu samochodowym na belgijskim torze Spa-Francorschamps, czwartej rundzie mistrzostw Blancpain GT Series Endurance Cup, z zamiarem walki o kolejne podia w tym sezonie.

Mistrzowie Polski rywalizują w tym roku w pełnym cyklu tej długodystansowej serii w barwach zespołu ARC Bratislava, zmieniając się za kierownicą 550-konnego Lamborghini Huracana GT3 ze Słowakiem Miro Konopką. W te same weekendy wyścigowe Myszkowski i Lewandowski ścigają się także w duecie w towarzyszącym serii BES pucharze Blancpain Super Trofeo Lamborghini w Huracanie LP 620-2 Super Trofeo o mocy 620 KM. W tabeli zajmują tam trzecie miejsce w swojej klasie.

Podczas dwóch pierwszy rund tego sezonu Polacy wywalczyli podia w trzygodzinnych wyścigach na włoskim torze Monza i brytyjskim Silverstone, z kolei podczas trzeciej rundy, na francuskim Paul Ricard, finiszowali na podium w Super Trofeo. Powtórzenie tych sukcesów w ten weekend nie będzie łatwe. Do zmagań 24-godzinnych w Spa wystartuje bowiem aż 65 załóg, z kolei do rywalizacji w pucharze Lamborghini blisko 50. Celem Polaków ponownie jest jednak pierwsza trójka.

Teodor Myszkowski: „Bardzo lubię Spa. To tor, który ma swoje tajemnice. W wielu szybkich zakrętach trzeba wyjeżdżać dwoma kołami poza białe linie, dzięki czemu można sporo zyskać, ale żeby to zrobić, trzeba się przełamać. Po czerwcowym starcie tutaj w mistrzostwach Beneluksu mamy bazowe ustawienia samochodu, chociaż będziemy musieli dopracować je jeszcze w czwartek szukając kompromisu pomiędzy prowadzeniem i żywotnością opon. Niespodzianki może zgotować także zazwyczaj kapryśna tutaj pogoda, ale to także ma swój urok. Przeanalizowaliśmy dokładnie ostatni start we Francji i wyciągnęliśmy sporo wniosków, które powinny pomóc nam w walce o kolejne podium”.

Andrzej Lewandowski: „Wyścig 24-godzinny to wyjątkowe zmagania, szczególnie, jeśli odbędzie się przy zmiennej pogodzie. W przypadku tak długiej rywalizacji liczy się nie tylko tempo na torze, ale także niezawodność samochodu, praca całego zespołu i powtarzalna, bezbłędna jazda kierowców. Tym bardziej, że Spa to tor, na którym nawet najmniejszy błąd oznacza sporą stratę czasową. To także po prostu rewelacyjny obiekt z punktu widzenia kierowcy. Zakręt Eau Rouge znają chyba wszyscy. Dojeżdżamy do niego na szóstym biegu, przy grubo ponad 200 km/h, lekko hamujemy przed podjazdem, a później czujemy się jak na kolejce górskiej. To niesamowite miejsce”.

Pierwszy wyścig Super Trofeo już w piątek o godzinie 15:45. Drugi w sobotę o 12:40. 24-godzinny wyścig Total 24 Hours of Spa rozpocznie się w sobotę o 16:00.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze