Najlepszy weekend w karierze na koniec sezonu Mateusza Tokarskiego

Mateusz Tokarski najlepsze zostawił na koniec. Najmłodszy kierowca w stawce BMW IS CUP zakończył sezon 2016 swoim pierwszym pole position w karierze oraz zwycięstwami w obu wyścigach.

Kierowca Alles Tokarski Racing Team powracał na Tor Poznań zaledwie dwa tygodnie po swoim pierwszym tegorocznym zwycięstwie i od samego początku dał do zrozumienia, że ma apetyt na więcej.

Weekend rozpoczął się od kwalifikacji do pierwszego z dwóch wyścigów. Choć początkowo zanosiło się na czwarte pole position lidera serii Wojciecha Smorawińskiego, Tokarski wyjechał na tor w drugiej połowie sesji na jedno szybkie okrążenie, które okazało się być najlepsze w całym sezonie. Z czasem 1:51,783 pokonał on Smorawińskiego o 0,2 sekundy i równie niewiele zabrakło mu do poprawy kwalifikacyjnego rekordu toru, który został ustanowiony rok wcześniej.

Po udanym starcie do sobotniego wyścigu, Tokarski obronił prowadzenie do pierwszego zakrętu i od tej pory przez pierwszą połowę wyścigu musiał ciężko pracować nad utrzymaniem za sobą Smorawińskiego, który na początkowym etapie prezentował lepsze tempo, lecz nie na tyle, by móc przygotować dający wysokie szanse powodzenia atak.

Kierowca z Piły musiał walczyć też ze swoim samochodem, który w kilku fragmentach toru miał problemy ze znalezieniem przyczepności, lecz w drugiej połowie wyścigu problemy ustały, a wraz z tym wzrosło tempo Tokarskiego, który wykorzystał moment dekoncentracji Smorawińskiego do otwarcia kilkusekundowej przewagi, którą dowiózł już do mety, odnosząc swoje drugie w sezonie i trzecie w karierze zwycięstwo w BMW IS CUP.

Choć drugie miejsce Smorawińskiego wystarczało mu do zapewnienia sobie Pucharu Polski BMW IS CUP, zwycięstwo Tokarskiego było ważne w kontekście klasyfikacji generalnej, bowiem wyprzedził w niej drugiego dotychczas Krzysztofa Ratajczaka i miał już tej pozycji nie oddać.

Po odwróceniu czołówki pierwszego wyścigu, do niedzielnego biegu Tokarski przystępował z ósmej pozycji, mając przed sobą zarówno Smorawińskiego jak i Ratajczaka. Nie trwało jednak długo, a dokładniej do trzeciego zakrętu, nim taki stan rzeczy był już nieaktualny. Tokarski znów perfekcyjnie rozegrał pierwsze kilkaset metrów wyścigu i znalazł się na drugim miejscu, mając przed sobą jedynie ruszającego z pierwszego pola Jacka Sokólskiego. Ten utrzymywał prowadzenie przez pierwsze okrążenie, lecz na drugim kółku wyprzedzili go Tokarski, Ratajczak i Smorawiński.

Wszelkie nadzieje kibiców na to, że zobaczą walkę o pierwsze miejsce w finałowym wyścigu sezonu, zostały jednak szybko rozwiane. Tokarski szybko bowiem odjechał od obu rywali, którym pozostała jedynie walka między sobą. Fakt, że Ratajczak i Smorawiński spowalniali siebie wzajemnie, w połączeniu ze znakomitym tempem Tokarskiego, który ustanowił najlepszy czas okrążenia wyścigu, przełożył się na to, że przewaga pilanina po 15 okrążeniach wyścigu wyniosła ponad 19 sekund.

Tokarski odniósł tym samym zwycięstwa w obu wyścigach weekendu BMW IS CUP, będąc pierwszym kierowcą, który dokonał tego od ponad roku i zaledwie czwartym w całej historii pucharu. W ten sposób nie tylko umocnił się on na drugim miejscu w klasyfikacji serii, ale ostatecznie zmniejszył swój dystans do Smorawińskiego do pięciu punktów.

„Tak, to był mój najlepszy dotychczasowy weekend” – komentował Tokarski po jego zakończeniu. „Teraz mamy już zbudowany samochód, więc przyszły sezon nie zaskoczy nas takimi niespodziankami jak ten – przez pierwsze pół roku walczyliśmy z elektryką, odczuwaliśmy też brak treningów. Mam nadzieję, że kiedy to zniknie, to już pierwszy przyszłoroczny weekend będzie wyglądać tak dobrze”.

„Mimo tego zajęliśmy jednak drugie miejsce na koniec sezonu, co jest świetnym wynikiem. Cały zespół wykonał niesamowitą pracę, a ja też jestem zadowolony z siebie, zatem kończymy rok w bardzo dobrych nastrojach”.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze