Márquez: Mogę jechać poprawnie i hamować późno, ból jest do zniesienia

Zawodnik Hondy był dziś zadowolony ze swojego występu w sesjach treningowych przed wyścigiem o Grand Prix Japonii, podczas których wsiadł na motocykl po raz pierwszy od pamiętnego wypadku, w którym złamał kość śródręcza lewej ręki.

Po upadku na rowerze górskim Hiszpan musiał przejść operację polegającą na ustabilizowaniu złamanej kość za pomocą tytanowej płytki. Zgodnie z zaleceniami lekarzy, do czasu wylotu na azjatyckie rundy unikał wszelkich aktywności oraz intensywnych treningów i regenerował się w swoim domu. Obie piątkowe sesje na Motegi zakończył na 7.miejscu. Do najszybszego Jorge Lorenzo stracił 0.761 sekundy.

„Pierwszy trening przydał się do tego, żeby sprawdzić jak spisuje się moja ręka oraz do dostosowania mojego stylu jazdy i pozycji na motocyklu. Poszło całkiem nieźle” – opowiadał Márquez – „Przynajmniej byłem w stanie jechać poprawnie i hamować późno, co jest bardzo ważne. Oczywiście odczuwam ból, ale jest on możliwy do zniesienia”.

Do motocykla Hiszpana zamontowano dziś zmodyfikowaną manetkę kierownicy. Ta niewielka zmiana okazała się bardzo przydatna. „Nie jestem w stanie całkowicie zacisnąć pięści, więc uchwyt jest w niej trochę większy. To pomaga szczególnie w momencie hamowania. Dziś nie jechałem na 100%, gdybym bardzo naciskał to jutro byłoby tylko gorzej. Teraz palec jest odrobinę spuchnięty i większy niż rano, mam nadzieję, że odpowiednie zabiegi sprawią, że poczuję się lepiej. Jeśli chodzi o ustawienia to udało nam poprawić kilka rzeczy, ale wciąż mamy margines, żeby pojechać lepiej. Musimy dostosować elektronikę do tego obiektu. Jutro zobaczymy czy uda nam się zrobić kolejny krok i zbliżyć do czołowej piątki”.

Márquez traci obecnie aż 79 punktów do lidera klasyfikacji, więc jeśli chce podtrzymać swoje matematyczne szansę na obronę tytułu, nie może pozwolić by w niedzielę jego strata wyniosła więcej niż 75 punktów. „Robiliśmy co w naszej mocy, ale w tym sezonie dwóch zawodników było krok przed nami. Popełniliśmy trochę błędów. Spróbujemy uniknąć ich w przyszłości. Teraz przed nami jeszcze cztery wyścigi i postaramy się jak najlepiej zakończyć sezon” – zapewnił.

Kogo z dwójki Rossi-Lorenzo wolałby widzieć na najwyższym stopniu podium mistrzostw świata? „Trudno powiedzieć. Jak dobrze wiecie, jestem fanem Valentino, ma znakomity sezon i jest w tym momencie najbardziej stały i powtarzalny. Z drugiej strony Lorenzo jest najszybszy. Ciekawi mnie co wygra: regularność czy szybkość” – odpowiedział Márquez.

Źródło: crash.net

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze