Rossi: Chcę walczyć z Lorenzo i Márquezem do końca mojej kariery

Valentino Rossi zdobył dziś trzecie pole position w sezonie, ale pomimo przeziębienia na jego twarzy pojawił się uśmiech. Włoch walczył do końca z dwoma hiszpańskimi rywalami – Jorge Lorenzo, który wrócił na tor po potężnym highsidzie i wizycie w szpitalu oraz Markiem Márquezem.

„To jest moje trzecie pole position w tym roku, a jeszcze dwa-trzy lata temu myślałem, że już więcej go nie zdobędę” – powiedział o swoim 64. pole position w karierze. „To jest super. To niesamowite, że cała nasz trójka [Rossi, Lorenzo, Márquez] walczy o ten rekord i kiedy jeden zyska przewagę, reszta go goni i tak już od pewnego czasu”.

Pomimo upływających lat, „Doktor” ma nadzieję, że do końca swojej kariery będzie wstanie walczyć z dwoma Hiszpanami, a walka będzie czysta i fair. Zawodnik Yamahy przyznał również, że zdobycie pierwsze pola startowego to wyjątkowe uczucie, ale teraz znaczy jeszcze więcej, ponieważ Włoch miał spore problemy podczas sesji treningowych.

„Zdobycie pole position to zawsze wyjątkowe uczucie, a teraz jeszcze bardziej, ponieważ miałem problemy w sesjach treningowych. Byłem optymistą, ponieważ mieliśmy kilka pomysłów i myślałem, że zadziałają. Dziś rano myślałem, że wciąż jestem z tyłu i byłem na limicie. Galbusera, Flamigni i Cadalora wykonali kawał dobrej roboty. Przeanalizowaliśmy wszystkie dane i znaleźliśmy dwa, trzy miejsca nad którymi musimy popracować. Podczas czwartego treningu byłem szybki i to dało mi nadzieję na udane kwalifikacje”.

Oczywiście pojawiły się głosy, że Rossi zdobył swoje pierwsze pole startowe dzięki Maverickowi Viñalesowi, za którym się „holował”. Sam Maverick śmiał się, że następnym razem jak zobaczy swojego przyszłego kolegę z ekipy za sobą, przyciśnie jeszcze bardziej, aby nikt nie mógł go dogonić.

„Wyjechaliśmy w tym samym momencie i byłem z przodu. Wtedy wyprzedził mnie Márquez, ale popełnił błąd. W ty momencie żaden z nas nie chciał się wzajemnie „holować”, ale wtedy wyprzedził nas Maverick. Nie mogłem dłużej czekać i musiałem naciskać, więc muszę przyznać, że miałem szczęście i jego obecność mi sporo pomogła”.

Rossi odniósł się również do żółtych flag, które pojawiły się wówczas na torze oraz do tego, czy pomimo przeziębienia będzie wstanie walczyć o wygraną: „Tak, pojawiły się żółte flagi, ale nie skupiałem się na nich. Normalnie tracę sporo czasu próbując się zorientować kto się rozbił [śmiech], ale zobaczyłem, że motocykl nie jest w niebezpiecznym miejscu i kontynuowałem swoje okrążenie. Na papierze Márquez, Lorenzo i ja jesteśmy najszybsi z całej stawki, ale w rzeczywistości są szybsi ode mnie o jedną, dwie dziesiąte sekundy. Nadal jestem przeziębiony i po kilku okrążeniach mam problemy z oddychaniem, ale jest lepiej niż było. Tutaj zawsze jesteśmy na limicie, a było jeszcze gorzej jak były opony Bridgestone, ponieważ trzeba było jeszcze silniej hamować. Temperatury tarcz hamulcowych szybko rosną i trzeba być ostrożnym będąc blisko innego zawodnika”.

Źródło: gpone.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze