Marc Márquez jest przekonany, że jego posiniaczone ramię nie spowoduje żadnych większych problemów w czasie jazdy mimo odczuwania dyskomfortu po wyścigu o Grand Prix Austrii.
Hiszpański zawodnik zaliczył poważną wywrotkę podczas trzeciej sesji treningowej na torze Red Bull Ring. Próbując uniknąć zderzenia w zakręcie 3 z wolniej jadącym zespołowym kolegą – Danim Pedrosą – Márquez utracił kontrolę nad swoją maszyną i mocno uderzył ramieniem o nawierzchnię. Został on zabrany wtedy do szpitala na dodatkowe badania, gdzie na szczęście nie stwierdzono niczego poważnego i reprezentant Repsol Hondy mógł wziąć udział w sesji kwalifikacyjnej.
W czasówce Márquez uzyskał piąty rezultat i choć przyznał, że po wyścigu odczuwał pewien ból, to jednocześnie dodał, że nie powinno być z ramieniem już żadnych problemów.
„Mamy za sobą wymagający weekend w Austrii, jednak daliśmy z siebie wszystko i biorąc wszystko pod uwagę byliśmy w stanie całkiem dobrze z tym sobie poradzić. Ramię nie dokuczało mi podczas wyścigu, jednak po [rywalizacji] odczuwałem ból, więc kilka dni odpoczynku przed Brnem było dobre”
– powiedział Márquez.
Hiszpan przyznał, że nieszczególnie przepada na czeskim torem, na którym wygrał w debiutanckim sezonie w MotoGP w 2013 roku, a rok temu rozdzielił duet Yamahy, by znaleźć się ostatecznie na drugim stopniu podium.
„Brno nie należy do moich ulubionych torów, jednak w przeszłości byliśmy w stanie uzyskać tam dobre rezultaty. Musimy być bardzo skoncentrowani i ciężko pracować, by móc walczyć ponownie o podium”
– dodał hiszpański zawodnik.
Márquez jest liderem klasyfikacji generalnej MotoGP, w której ma 43 punkty przewagi nad drugim Jorge Lorenzo.
Źródło: gpupdate.net
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.