Fabryczny kierowca Audi Daniel Abt uważa, że jego rywale w Formule E fałszują wyniki głosowania Fanboost, zyskując w ten sposób niesprawiedliwą przewagę.
Przed każdym wyścigiem Formuły E organizowane jest głosowanie wśród fanów, a trójka kierowców z największą liczbą głosów otrzymuje dostęp do elementu Fanboost – 100 kj dodatkowej energii, którą można wykorzystać do zwiększenia mocy o 10-20 kW jednorazowo w trakcie wyścigu.
Głosowanie odbywa się poprzez aplikację Formuły E oraz na Twitterze i od samego początku budziło kontrowersje. Abt postanowił nagłośnić kontrowersje z tym związane na swoim wideoblogu adresowanym do fanów.
„Wiem, że przykładacie się do głosowania na mnie, a ja ciężko pracuję nad zaangażowaniem was. Są jednak tacy kierowcy, którzy nieco oszukują”
– powiedział. „Nie mówię tego dlatego, że przegrałem, a dlatego że ktoś mi o tym powiedział. Coś z pewnością jest nie tak”
.
„[W głosowaniu przed rundą w Santiago] byliśmy przez cały czas na czele, ale kilku kierowców nagle zyskało sporo głosów w jedną noc. Co dziwne, wszystkie te głosy pochodziły z dwunastu chińskich miast – muszą mieć tam niesamowity fanklub”
.
„Formuła E wie o tym, ale nie mogą nic zrobić bez niezbitych dowodów. To katastrofa i bardzo mnie to martwi. Czuję się oszukany – wiem, że w normalnych okolicznościach wygralibyśmy za każdym razem. Walczę o jednakowe traktowanie”
.
Ostatni wyścig w Santiago był pierwszym w tym sezonie, w którym Abt nie otrzymał Fanboostu. Najwięcej głosów zebrali Lucas di Grassi, Sébastien Buemi i José María López – pierwsza dwójka wygrała również głosowanie przed wyścigiem w Marrakeszu.
Źródło: motorsport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.