Hartstein wytyka zaniedbania i oskarża o śmierć Julesa Bianchiego

Gary Hartstein pracował jako lekarz w Formule 1 w latach 1990-2012. Dziś publikuje w internecie dosadne, ostre oskarżenia związane ze śmiercią zawodnika zespołu Marussia. Lekarz bez ogródek wskazuje osoby, które według niego są odpowiedzialne za tragedię.

Kierowca Formuły 1, Jules Bianchi, zmarł 17 lipca bieżącego roku w następstwie obrażeń poniesionych w wypadku na torze Suzuka, na początku października ubiegłego roku. Hartstein poważnie oskarża delegata medycznego FIA - Jeana-Charlesa Pietta o zaniedbania w związku z wypadkiem. Na Twitterze, na koncie @former_f1doc, napisał, że Grand Prix Japonii w 2014 roku nie powinno było się w ogóle odbyć. „Wylądowanie helikoptera plus czas ratowania przekraczające 30 minut równa się brak wyścigu!”

Według Hartsteina, który jednocześnie jest lekarzem w Abu Dhabi, dyrektor wyścigu uwzględniając warunki panujące na Suzuce, powinien był pozostawić decyzję o starcie lub odwołaniu wyścigu delegatom medycznym. Dlatego Hartstein uważa, że kierowcy powinni żądać zwolnienia Pietta z pełnionego stanowiska: „On jest odpowiedzialny za katastrofalne i zbyt długie ratowanie ich kolegi”.

Transport Bianchiego z toru do szpitala trwał około 40 minut, za co nikt nie poniósł żadnych konsekwencji. „To jest po prostu śmieszne!” - oburzył się Hartstein. Lekarz nie ominął również w swoich oskarżeniach prezydenta FIA - Jeana Todta i stwierdził: „Albo Todt nie wie o wszystkim, albo go to nie interesuje. Sport nigdy nie był jego agendą”. Według Hartsteina FIA jest również odpowiedzialna za śmierć kierowcy. „Oczekuję, że rodzina Bianchi dowie się o wszystkim”.

Źródło: f1-insider.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze