Hamilton: To Horner się ze mną kontaktował

Podczas czwartkowej konferencji prasowej Formuły 1 o Grand Prix Abu Zabi Lewis Hamilton przyznał, że to nie prawda, aby miał się kontaktować z Red Bullem czy Christianem Hornerem. To samo powiedział potem podczas wywiadu dla francuskiej stacji Canal+.

Istną bombę medialną „rzucił” szef Czerwonych Byków, który stwierdził, że Brytyjczyk miał się z nimi kontaktować na początku roku i miał w ten sposób sondować swoje szanse na znalezienie się w ekipie Milton Keynes. Teraz tym słowom zaprzecza sam zainteresowany mówiąc, że kontakt był, ale ze strony samego Hornera.

„To całkowicie nieprawda” – mówił Hamilton podczas wywiadu dla Canal+. „Nie rozmawiałem z Christianem od dłuższego czasu i nikt z mojej ekipy nie kontaktował się z Red Bullem. To on [Horner] skontaktował się ze mną na początku tego roku, ale zrobił to na mój stary numer telefonu. Widziałem się z nim dopiero kilka miesięcy później i przeprosiłem, że nie używam już tego telefonu. Nie wiem o czym on w ogóle mówi”.

Kierowca Mercedesa przyznał jednak, że gdyby nadeszła taka okazja, zgodziłby się ścigać u boku Maxa Verstappena: „Zgodziłbym się ścigać u boku Maxa w 100%, byłbym więcej niż szczęśliwy, mogąc z nim walczyć tym samym samochodem. Red Bull wykonał niesamowitą robotę i jest to świetny zespół, a każdy kierowca byłby szczęśliwy ścigając się dla nich. Jednak dla mnie, przejście z samochodu, który nie jest świetny, do takiego, który jest zwycięski, nie jest marzeniem. Najlepiej jest zawsze być tam, gdzie jesteśmy, a potem zwyciężając. To jest właśnie to, co chcę robić”.

Christian Horner idealnie wyczekał moment, w którym Toto Wolff i zespół Mercedesa przeżywa mały kryzys medialny. Tydzień temu, podczas Grand Prix Las Vegas Austriak nie potrafił zrozumieć oburzenia Frédérica Vasseura, który grzmiał ze względu na uszkodzony bolid po kontakcie ze studzienka, a potem zrugał publicznie jednego z dziennikarzy. Ekipa Mercedesa była też przeciwna pomysłowi, aby nie nakładać na Carlosa Sainza Jr. kary przesunięcia o dziesięć pozycji za wymianę podzespołów, których uszkodzenie nastąpiło z winy organizatora wyścigu w mieście hazardu.

Po samej rywalizacji Hiszpan publicznie zadeklarował, że teraz, po tym, co zrobił Mercedes, chce ich pokonać podczas ostatniego wyścigu na torze Yas Marina.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze