Verstappen ostro o Oconie

Max Verstappen nie pozostawił suchej nitki na Estebanie Oconie, który pod koniec pierwszego segmentu kwalifikacji Formuły 1 do Grand Prix Las Vegas stoczył dość niecodzienny pojedynek z kierowcą Red Bulla.

Trzykrotny mistrz świata – nie zważając na swoje słowa – dość ostro wypowiedział się o swoim francuskim rywalu podczas pokwalifikacyjnego wywiadu dla jednej z telewizji.

„Każdy robił sobie przestrzeń wokół siebie, a on nagle – jak jakiś głupek – wjechał pomiędzy dwa samochody. Był już prawie przede mną w zakręcie 14, w miejscu, gdzie ja już zostawiałem miejsce innym. Nagle, w ostatnim momencie próbował mnie oszukać, aby rozpocząć swoje własne okrążenie, więc sobie pomyślałem: jeśli ty ru****sz mnie, to ja wyru***m ciebie w pierwszym zakręcie” – powiedział kierowca Red Bulla.

W samych kwalifikacjach kierowca Czerwonych Byków zajął trzecie miejsce i przegrał z dwoma zawodnikami Ferrari – ostatecznie Verstappen wystartuje z drugiego pola, po karze dla Sainza. Jak przyznał po kwalifikacjach Holender, ekipa uzyskała możliwie najlepszy wynik.

„Myślę, że dzisiaj zmaksymalizowaliśmy wszystko, co tylko można było. Nie jestem wielkim fanem torów ulicznych. Wolę tory o dużej prędkości, na których naprawdę można wycisnąć z samochodu, co się da. Jak dotąd w weekend brakowało nam tempa na pojedynczym okrążeniu, ale na długich przejazdach wszystko wczoraj wyglądało już lepiej. Start z drugiego miejsca będzie interesujący. Dojazd do pierwszego zakrętu nie jest taki zły, ale potrzebujemy dobrego startu. Ten wyścig w głównej mierze będzie polegać na tym, aby utrzymać opony przy życiu i na pewno będzie duże ziarnienie. Jeżeli tylko pojawi się szansa, na pewno ją wykorzystam” – przyznał kierowca Red Bulla.

Verstappen od samego początku weekendu w Las Vegas nie trzyma języka za zębami i krytykuje nie tylko samą organizację wyścigu, organizatorów, ale również fakt, że Carlos Sainz Jr. został ukarany za wymianę komponentów, pomimo iż uszkodzenia nie były ani winą kierowcy ani zespołu Ferrari.