Verstappen: Na tej scenie wyglądaliśmy jak klauni

Po wielu latach Formuła 1 doczekała się powrotu do stolicy światowej rozrywki – Las Vegas. Kierowcy przed zbliżającym się weekendem Grand Prix na ulicznym torze wzięli w hucznej ceremonii otwarcia, która nie zachwyciła trzykrotnego mistrza świata F1.

Przebijający się blichtr, światła, lasery i megalomania związana z architekturą z całą pewnością są atrybutami miasta położonego w stanie Nevada. Tych cech charakterystycznych nie mogło zabraknąć podczas czwartkowego otwarcia weekendu. W towarzystwie licznych gwiazd estrady podczas przygotowanego spektaklu, kierowcy zostali zaprezentowani publiczności na specjalnych platformach.

Show, które miało na celu pokazać przepych i wzbudzić zainteresowanie najbardziej prestiżową serią wyścigową świata nie specjalnie przypadło do gustu kierowcy Red Bulla, który stwierdził, że czuł się, jak w cyrku: „Nie podoba mi się to wszystko, co się dzieje wokół” – powiedział po ceremonii Verstappen. „Nie mogę się doczekać, aby dać z siebie wszystko, ale nie mogę na to wszystko patrzeć”.

Pół godzinna prezentacja kierowców odbyła się na specjalnych platformach, które nieco przypominały efektem to, czego doświadcza zwycięzca Grand Prix Meksyku, wjeżdżając windą wraz z samochodem na podium: „Dla mnie możecie pominąć tego typu rzeczy. Po prostu tam stoimi i wyglądamy jak klauni”.

Wyścig o Grand Prix Las Vegas jest zapowiadany, jako najważniejsze tegoroczne wydarzenie w kalendarzu F1. Z tej perspektywy kierowca Red Bulla rozumie podejścia organizatorów, ale zaznacza, że jego głównym zadaniem jest rywalizacja na torze, który…niezbyt mu się podoba: „Nie mam problemu z GP w Las Vegas, to po prostu nie moja sprawa i odpowiadam w uczciwy sposób. W pełni to rozumiem i można na to spojrzeć z dwóch stron – biznesowej i sportowej. Oczywiście rozumiem ich stronę [biznesową]. Wyrażam tylko swoją oponie na temat tego”.

Las Vegas Strip Circuit jest drugim obiektem w kalendarzu pod względem długości. Liczącą 6.201 km nitka jest krótsza tylko od legendarnego Spa-Francorchamps i posiada 17 zakrętów. Taka kombinacja mogłaby się wydawać interesująca, jednak nie zdaniem Holendra: „Nie sądzę, żeby [tor], był ekscytujący. Jak dla mnie ten uliczny obiekt nie jest zbyt ekscytujący, zwłaszcza z tymi nowymi samochodami, które są zbyt ciężkie. Również wtedy, gdy masz niską przyczepność, to nie pomaga”.

„Oczywiście sceneria będzie wyglądać świetnie, jadąc The Strip, ale sam układ nie jest najbardziej ekscytujący. W samochodach F1 jest o wiele więcej zabawy z dużą ilością szybkich zakrętów, a tutaj nie ma zbyt wielu szybkich zakrętów”.

Źródło: it.motorsport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze