Vasseur wyjaśnia przyczynę awarii w samochodzie Leclerca

Szef Ferrari Frédéric Vasseur tuż po Grand Prix São Paulo wyjaśnił, dlaczego Charles Leclerc odpadł już na okrążeniu rozgrzewkowym. Francuz wziął również w obronę swojego podopiecznego, podkreślając, że wina w 100% nie leży po stronie Monakijczyka.

Kierowca Ferrari już od pierwszego Grand Prix sezonu w Bahrajnie zmaga się z niesamowitym pechem, który go dosięga. Monakijczyk jest jedynym kierowcą w obecnej stawce, który w tym roku został zdyskwalifikowany z wyścigu, nie wystartował do rywalizacji i odpadł z Grand Prix w jego trakcie.

Leclerc do głównego wyścigu na Interlagos startował z drugiego miejsca tuż obok Maxa Verstappena, jednak na okrążeniu rozgrzewkowym rozbił swój samochód między zakrętami 6 i 7, co doprowadziło do ogromnej frustracji kierowcy Ferrari. Początkowo zawodnik z numerem 16 sugerował przez radio zespołowe, iż zawiodła hydraulika, ale tuż po wyścigu szef Ferrari wyjaśnił, na czym polegał problem: „To był problem z systemem, polegający na tym, że wyłącza hydraulikę i silnik” – powiedział Vasseur. „Nie znamy jeszcze wyniku [problemu] z systemem, ale był to raczej problem elektroniczny. Samochód zaczął wyłączać i włączać się ponownie kilka razy. Problem w tym, że przejechał 30 metrów i potem znalazł się w takiej samej sytuacji, więc lepiej było się zatrzymać. Nie było mowy o powrocie [do rywalizacji]. Kiedy system się wyłączy, nie masz już układu kierowniczego ani skrzyni biegów”.

Francuz zaprzeczył również, że w tej sytuacji Leclerc miał jakikolwiek wpływ na awarię, ponieważ takie głosy zdążyły pojawić się tuż po jego odpadnięciu: „Wcale nie było winy Charlesa. Ktoś mi powiedział, że w mediach społecznościowych narzekali na Charlesa, ale bez skrzyni biegów i wspomagania kierownicy nic nie da się zrobić. Teraz musimy zachować spokój, zrozumieć, co się stało, aby uniknąć jakichkolwiek problemów w przyszłości. Myślę, że tempo w weekend nie było takie złe”.

„Weekend Carlosa też nie był pozbawiony problemów i na starcie miał kłopoty ze sprzęgłem, tracąc kilka miejsc. Jednak w wyścigu, zwłaszcza na pierwszym przejeździe, bardzo dobrze radził sobie z zarządzaniem oponami i był w stanie wyprzedzić oba Mercedesy, co oznacza, że w ciągu weekendu odrobiliśmy rywalom dwa punkty. Mogło być ich znacznie więcej, ale mimo to walka o drugie miejsce wciąż jest otwarta”.

Źródło: crash.net, z wykorzystaniem informacji prasowej Ferrari

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze