Alonso: Ocon nadal jest niedojrzały

Fernando Alonso nie gryzł się w język po tym, jak Esteban Ocon – po stracie kontroli nad samochodem – zderzył się z Hiszpanem podczas sobotniego shootoutu do sprintu Formuły 1 na torze Interlagos.

Kierowca Astona Martina był na swoim wolnym okrążeniu, kiedy to, będący na próbie pomiarowej Esteban Ocon zbyt szeroko najechał na tarkę w trzecim zakręcie w eskach Senny, przez co stracił panowanie nad tyłem i z impetem uderzył w lewy bok Hiszpana. Alonso zdołał dojechać do boksu, ale mechanicy nie byli w stanie naprawić uszkodzeń, przez co shootout dla niego zakończył się na Q2 i zajęciu piętnastej pozycji. Sędziowie co prawda zajęli się sprawą, ale orzekli, że winę ponoszą obaj zawodnicy i obyło się bez kar. Pomimo nagrań i ewidentnego błędu Francuza, ten idzie w zaparte, że nie stracił kontroli nad autem i winę za całe zajście ponosi jego były kolega z ekipy, Fernando Alonso.

Na ciętą ripostę ze strony dwukrotnego mistrza świata Formuły 1 nie trzeba było długo czekać. W wywiadzie dla hiszpańskiego SoyMotor Alonso nie hamował się ani na chwilę ze swoją opinią. Kierowca Astona Martina nawiązał w swojej wypowiedzi do ubiegłorocznego wyścigu w Brazylii, gdzie obaj zawodnicy – będąc razem z ekipie Alpine – również się zderzyli.

„Tak, słyszałem, co ten gość powiedział. On nadal jest niedojrzały i nie zmienił swojego sposobu patrzenia na wszystko, ale cóż… są też inne rzeczy, które się nie zmieniają. Wyjechał za mną, tak jak w zeszłym roku i został tam (w zakręcie) tak jak w zeszłym roku, więc wszystko jest w porządku” – powiedział Alonso.

„[Ocon] Stracił samochód i niestety znalazłem się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. Jeśli nie stracisz samochodu, nigdy tak nie pojedziesz. Po prostu tak wyszło. Straciliśmy szansę na zdobycie kilku punktów i dobrze, że to się stało dzisiaj, a nie podczas prawdziwych kwalifikacji. Zobaczymy, czy uda nam się zdobyć dobre punkty podczas głównego wyścigu” – powiedział Hiszpan.

Alonso ścigał się dla ekipy Alpine w sezonach 2021-22, gdzie jego partnerem był właśnie Ocon. Obaj zawodnicy niejednokrotnie zderzali się ze sobą na torze lub mieli bliskie spotkania, które kończyły się uszkodzeniami auta. Wówczas Ocon również uważał, że nie jest winny i wypierał się tego, że popełnił błąd. Tym razem Alonso dał jednak upust swoim emocjom i przyznał, że nie tylko Ocon jest zagrożeniem, ale również drugi z kierowców francuskiej stajni, czyli Pierre Gasly.

„Gdziekolwiek jest jakieś Alpine, musisz być mega ostrożny. Zderzyliśmy się na wjeździe do szóstego zakrętu… nie wiem, może oni myślą nasz samochód jest węższy, niż jest w rzeczywistości, a ja znowu wylądowałem na trawie”.

Podczas ostatniego sprintu sezonu Formuły 1 Gasly również mógł przyczynić się do wypadku, kiedy to popełniając błąd w jednym z zakrętów i walcząc z Kevinem Magnussenem o swoją pozycję posłał go na trawę. Kierowca Haasa na szczęście utrzymał samochód na torze i mógł kontynuować rywalizację.

Źródło: soymotor.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze