Wolff: Rekord Verstappena jest dobry dla Wikipedii

Szef Mercedesa Toto Wolff próbuje zredukować wyczyn Maxa Verstappena związany z liczbą wygranych wyścigów z rzędu jedynie do statystyki, o której i tak nikt nie przeczyta i do której nikt nie będzie wracał.

Zwycięstwo Verstappena na Monzy sprawiło, iż Holender stał się samodzielnym posiadaczem rekordowych dziesięciu triumf z rzędu, natomiast sam Red Bull również śrubuje rekordy w tej kategorii. Dzisiejsza wygrana dla najlepszych konstruktorów obecnego sezonu to ich 15. najwyższy stopień podium z rzędu.

Pomimo tak niebywałego osiągnięcia dwukrotny mistrz świata nie przywiązywał szczególnej uwagi do swojego historycznego osiągnięcia. Toto Wolff, szef zespołu Mercedes, również umniejszał znaczeniu rekordu 25-latka, podkreślając jednocześnie obojętność Verstappena wobec tego sukcesu.

Zapytany o to, dlaczego jego podopieczni nigdy nie pobili tego rekordu, Wolff odpowiedział na antenie SKy Sports F1 następująco: „Nasza sytuacja była nieco inna, ponieważ mieliśmy dwóch kierowców walczących ze sobą wewnątrz zespołu”.

„Nie jestem przekonany, czy [Maxowi] zależy na rekordach. To nie jest coś, co byłoby dla mnie ważne. Te liczby są dla Wikipedii, a i tak nikt tego nie czyta” – dodał.

Austriak podkreślił, że dzisiejsze wyniki jego podopiecznych to wszystko, na co mogli liczyć w trakcie tegorocznej edycji Grand Prix Włoch. Obaj kierowcy Mercedesa zostali ukarani pięcioma sekundami kary: Lewis Hamilton za spowodowanie kolizji z Oscarem Piastrim, natomiast George Russell za wyprzedzenie Estebana Ocona poza torem w momencie, gdy Francuz wyjeżdżał z alei serwisowej. Siedmiokrotny mistrz świata ostatecznie zajął szóstą lokatę, a młodszy z Brytyjczyków w barwach stajni z Brackley był piąty.

„[Wdaliśmy się] w mnóstwo incydentów. Musimy być czujni, by nie zadowolić się jedynie z piątego i szóstego miejsca. Uważam, że zmaksymalizowaliśmy dzisiejszy potencjał. Obie kary można było usprawiedliwić, więc przyjrzymy się, jak nie dopuścić do takich sytuacji w przyszłości”.

Przed samym wyścigiem Wolff zwrócił również uwagę, iż Monza uwypukliła kluczową słabość W14 w zakresie wydajności aerodynamiki, z którą niemiecki zespół zmagał się w Belgii i Azerbejdżanie oraz na torach o podobnej charakterystyce, gdzie obaj reprezentanci Mercedesa byli mniej więcej o dziesięć kilometrów na godzinę wolniejsi od rywali.

W rezultacie zarządzający ekipą, która dominowała sport w latach 2014-2021 jest zadowolony z postępów swoich ludzi i jest przekonany, że zwyżka formy pojawi się w Singapurze ze względu na układ obiektu.

„Podobnie jak na Spa i Baku, jesteśmy coraz lepsi na torach o niskiej sile docisku. Spa było gorsze. Tak więc Singapur będzie naszą szansą i tam musimy zmaksymalizować [nasz potencjał]” – zakończył Toto Wolff.  

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze