Ben Sulayem: Ogłoszenie nowych zespołów w przyszłym miesiącu

Na początku roku Międzynarodowa Federacja Samochodowa FIA uruchomiła proces przyjmowania aplikacji dla potencjalnych nowych zespołów Formuły 1. Podczas weekendu Grand Prix Węgier prezydent federacji Mohammed Ben Sulayem zapowiedział, że decyzja jest już bliska.

Choć FIA nie poinformowała o tym, od kogo otrzymała zgłoszenia, oficjalnie swój udział w procesie ogłosili Andretti Global i Hitech Grand Prix. Są oni typowani przez wszystkich za najpoważniejszych kandydatów, chociaż sugeruje się, że aplikacje złożyło pięć zespołów – swoje zainteresowanie wyrażali między innymi Craig Pollock, Formula Equal, LKY SUNZ oraz Carlin.

Początkowo za termin podjęcia decyzji o przyjęciu nowych zespołów do Formuły 1 przyjmowano 30 czerwca. Połowa roku jednak minęła, wzbudzając wątpliwości co do tego, czy którakolwiek z ekip zdąży wejść do stawki w sezonie 2025. Ben Sulayem uspokoił jednak dziennikarzy na Węgrzech, zapowiadając decyzję w przeciągu czterech do sześciu tygodni.

„Mam nadzieję, że będziemy mogli ogłosić to w przyszłym miesiącu” – powiedział prezydent FIA. „Mówimy o poważnych ludziach i nie chcemy wykluczyć nikogo bez drobiazgowego rozpatrzenia otrzymanych zgłoszeń. Mówimy o wielkich markach i wielkich pieniądzach. Myślę, że to był dobry pomysł, a kontrakt mówi, że może być 12 zespołów w stawce F1”.

„Oczywiście nie chcemy byle jakich zespołów, a ekipy najwyższej klasy i potrzebujemy producenta samochodów – preferuję producentów, bo to byłoby dobre dla sportu. Nie spieszyliśmy się, a zespół FIA pracował bardzo ciężko, spotykaliśmy się z zespołami, żeby rozpatrzyć ich zgłoszenia i myślę, że będziemy mieli ostateczną decyzję w przeciągu czterech do sześciu tygodni”.

Szefowie zespołów Formuły 1 uparcie odrzucają ideę dołączenia nowych ekip do stawki, obawiając się, że w krótkoterminowej perspektywie zmniejszy to ich przychody z praw komercyjnych F1. Podawane przez nich powody, dla których nie należy powiększać stawki, są coraz bardziej absurdalne – Toto Wolff powiedział na przykład na Silverstone, że będzie to zagrożeniem dla bezpieczeństwa.

Ben Sulayem jest z kolei zdecydowany, aby postawić na swoim i dać do zrozumienia zespołom, że to FIA jako organ zarządzający ma władzę nad F1, a nie właściciel praw komercyjnych i zrzeszone z nim ekipy: „To oczywiście problem polityczny i finansowy. Jest jednak jasne, że FIA musi szanować kontrakty i podlega przepisom Unii Europejskiej. Nie możemy niczego manipulować. Jeżeli zespół jest zainteresowany, a nasze zasady mówią, że możemy mieć tyle ekip, jak możemy odmówić?”

„Rozumiem obawy zespołów, zwłaszcza o aspekt finansowy i podział przychodów, ale nie chcę nikomu zrobić na złość. Jestem tutaj, aby robić to, co jest dobre dla sportu. Chętnie usiądziemy ze wszystkimi na naradę, ale nie możemy powiedzieć wielkiemu zespołowi chcącemu wejść do F1, że musi kupić jedną z obecnych ekip, albo nie może dołączyć. Uważam, że to błąd”.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze