Problemy z oponami zdominowały pierwszy trening w Chinach

Problemy z oponami zakłóciły pierwszą sesję treningową przed niedzielnym wyścigiem Formuły 1 o Grand Prix China na torze w Shanghaiu. Niecodzienne awarie miały miejsce w samochodach Felipe Massy i Kevina Magnussena, w skutek czego porządkowi zmuszeni byli przeznaczyć sporo czasu na doprowadzenie toru do stanu używalności. Najlepszy czas po raz kolejny odnotował Nico Rosberg, a na ogonie siedział mu Lewis Hamilton.

Formuła 1 powróciła w ten weekend na tor w Shanghaiu, gdzie stawka została przywitana przez dość dobre warunki. Temperatura powietrza oscylowała w okolicach 20. stopni natomiast tor nagrzał się już do 34.

W pierwszym treningu przed Grand Prix Chin nie mieliśmy żadnego kierowcy testowego. Do swojego samochodu wrócił natomiast Fernando Alonso, który został warunkowo dopuszczony do pierwszej sesji treningowej, po której musi dodatkowo stawić się na kolejne badania, których wyniki zadecydują o tym, czy Hiszpan będzie mógł wziąć udział w pełnym weekendzie wyścigowym.

W trakcie pierwszych kilku minut nie mieliśmy na torze wiele akcji. Uwagę skupili na sobie kierowcy Mercedesa, którzy jako pierwsi zaliczyli mierzone kółka. Najpierw, zarówno Rosberg jak i Hamilton wykręcili czasy na poziomie 1:52s, a następnie zeszli do 1:38.8s w przypadku Hamiltona i 1:39.0s w wypadku Rosberga. Co ciekawe, już w trakcie pierwszego stintu pierwszy z nich zaliczył piruet i zwiedzał pobocza toru w Shanghaiu.

Nie minęło wiele czasu, a przygodę zaliczył również Felipe Massa. W samochodzie Brazylijczyka wystąpił problem z lewą tylną oponą, która nagle zeszła z obręczy w samochodzie Williamsa, co od razu zaowocowało utratą przyczepności i gwałtownym uślizgiem. Wicemistrz świata z sezonu 2008 zdołał opanować jednak swój pojazd, przez co doczołgał się do alei serwisowej bez dodatkowych problemów.

Massa, przejeżdżając przez jedną z półapek żwirowych naniósł na tor sporo kamyków, które w dużej części leżały na optymalnej linii jazdy. Sędziowie stwierdzili więc, że warto jest na chwilę wywiesić czerwoną flagę aby dać porządkowym czas na bezpieczne uprzątnięcie obiektu, co właśnie zostało zrobione. W międzyczasie kilku nowych kierowców zdołało wykręcić już pomiarowe kółka.

Po pierwszych 30. minutach na czele tabeli nadal mieliśmy Lewisa Hamiltona i Nico Rosberga, a trzeci Daniel Ricciardo tracił już do nich ponad półtorej sekundy. Chwilę później zmienił go tam Sebastian Vettel, który zdecydował się już na założenie miękkich opon. Jego kolega z ekipy, Kimi Räikkönen, nie był w stanie uporać się z brakiem przyczepności na tylnej osi przez co okupował miejsca w dalszej części stawki.

Dla Lewisa Hamiltona nie był to wymarzony początek weekendu. Brytyjczyk wczoraj został obciążony karą cofnięcia o 5 miejsc na starcie do niedzielnego wyścigu za nieregulaminową wymianę skrzyni biegów, a w trakcie pierwszych kilku minut zaliczył już drugi piruet. 3-krotny mistrz świata szukał problemów w złych ustawieniach oprogramowania, które miały powodować blokowanie się tylnej osi w niektórych zakrętach.

Jedynym pocieszeniem dla Lewisa mógł być fakt, że nikt nie był w stanie zepchnąć go z pozycji lidera. Kierowcy regularnie przejeżdżali kolejne okrążenia, jednakże wyniki odnotowywane przez "resztę stawki" były mało konkurencyjne. Oprócz Massy duże problemy mieli Esteban Gutierrez, u którego w samochodzie wystąpiła awaria elektryki, a także Kevin Magnussen, który nie pokazywał się na torze z niewyjaśnionych przyczyn. Po jakimś czasie z boksów wyjechał natomiast Massa, jednak już na pierwszym kółku w samochodzie Brazylijczyka pojawił się dokładnie taki sam problem, przez co kolejny zjazd do boksów był nieunikniony.

Nie minęło wiele czasu a porządkowi po raz kolejny zmuszeni byli wkroczyć do akcji, tym razem z powodu awarii zawieszenia Kevina Magnussena. Duńczyk już na wyjazdowym kółku skarżył się na problemy z hamulcami, które pod koniec okrążenia zaowocowały... nagłym urwaniem tylego koła, a chwilę później również i eksplozji postawionej bokiem opony. Na prostej w trzecim sektorze mieliśmy więc ogromną ilość kawałków gumy, przez co sędziowie podjęli decyzję o przerwaniu sesji i wypuszczeniu na tor specjalnego samochodu technicznego, który pełnił rolę dużej zamiatarki.

Sesja została wznowiona dopiero na 8 minut przed wywieszeniem flagi w biało-czarną szachownicę. Mimo małej ilości czasu jaka pozostała do końca zajęć, z boksów zdecydowała się wyjechać praktycznie cała stawka. Większość z nich miała w swoich samochodach miękkie opony.

W samej końcówce oglądaliśmy serię szybkich okrążeń. Najpierw z czasem do 1:38.2s zszedł Lewis Hamilton, jednakże Nico Rosberg zdołał przejechać nitkę toru w Shanghaiu w 1:38s. Z miękkich opon użytek zrobili również kierowcy Ferrari i Red Bulla, którzy zdołali zapewnić sobie miejsce od 3. do 7. Będący na trzecim miejscu Vettel legitymował się wynikiem gorszym od Rosberga o 0.6s.

Do końca sesji nie mieliśmy już więcej zmian w tabeli czasów. Interesującym mógł być dla nas jednak komunikat inżyniera Nico Rosberga do swojego podopiecznego, mówiący o tym, że w samochodzie Niemca wystąpił niezidentyfikowany jeszcze problem z jednostką napędową.

Oto pełne wyniki porannej sesji: