Magnussen: Ci ludzie dobrze wiedzą co robią

Ekipa Renault ma już za sobą pierwsze testy przed swoim kolejnym sezonem w Formule 1 w roli zespołu fabrycznego, po kilkuletnim rozbracie ze sportem. W trakcie czterech dni zarówno Jolyon Palmer jak i Kevin Magnussen mieli kilka przygód, jednak podczas rozmowy z nami po zakończeniu pierwszej sesji testów ten drugi dał nam do zrozumienia, że pierwsze wrażenia są raczej mieszane.

W tym sezonie w stawce Formuły 1 po raz kolejny będziemy mogli oglądać zespół Renault, który powrócił do sportu wykupując zespół Lotusa. W przeszłości francuski producent samochodów startował w najbardziej prestiżowej serii wyścigowej na świecie w latach 1977-1985, kiedy to zasłynął z wprowadzenia do F1 silników turbodoładowanych i jako pierwszy w historii mistrzostw odniósł zwycięstwo za sprawą wyposażonego w tego typu jednostkę napędową samochód. Następnie, wykupując ekipę Benettona Renault wróciło do Formuły 1 na lata 2002-2010, kiedy to dwukrotnie zdobyło tytuły mistrzowskie wśród kierowców i konstruktorów z Fernando Alonso za kierownicą. Na przestrzeni lat francuska firma odnosiła również sukcesy jako dostawca silników dla takich zespołów jak Williams czy Red Bull Racing.

Ekipa Lotosa, którą pod koniec ubiegłego roku oficjalnie przejęło Renault, była pogrążona w długach, przez co nie była w stanie wypłacać na bieżąco pensji swoim pracownikom, rozwijać samochodu na sezon 2015, a tym bardziej przygotowywać modelu na sezon 2016. Z tego powodu, mimo zastrzyku gotówki ze strony Renault, sytuacja ekipy z Enstone wydaje się jednym, wielkim znakiem zapytania. 

Kevin Magnussen, który powrócił do stawki Formuły 1 zaledwie kilka tygodni temu w miejsce Pastora Maldonado, w rozmowie z nami po zakończeniu pierwszej sesji przedsezonowych testów powiedział, że nowemu samochodowi brakuje docisku i mocy, jednak nie oznacza to, że nie jego ekipa skazana jest na porażkę.

„Myślę, że mamy dobre podstawy, miło jeździ mi się tym samochodem, brakuje nieco docisku i mocy, ale to nie zmienia faktu, że mamy naprawdę solidne podstawy” – powiedział Magnussen. „Aby szukać najlepszych ustawień i charakterystyki samochodu, musimy poprawić docisk, co jest bardzo trudne, ale będziemy na tym pracować. Za nami dopiero 4 dni testów, dlatego nadal uczymy się tego samochodu. Aerodynamika odgrywa w Formule 1 kluczową rolę i myślę, że ten samochód jest naprawdę stabilny jeśli o to chodzi. Gdy przejeżdżam zakręt i najeżdżam na tarkę nie muszę z nim walczyć, dlatego mam nadzieję, że tak już zostanie, gdy będziemy zwiększać docisk”.

Warto podkreślić, że ani Palmer, ani Magnussen nie ścigali się w zeszłym roku na pełen etat i pełnili jedynie role kierowców rezerwowych. O ile Palmer, który pracował dla ekipy Lotusa miał kilka razy okazję do przetestowania samochodu F1, to Kevin Magnussen ostatni raz siedział w kokpicie w marcu, podczas Grand Prix Australii, zastępując Fernando Alonso. Po prawie roku przerwy Duńczyk nie czuję z tego powodu większych problemów.

„Kiedy zaczynałem pracę podczas testów byłem lekko zdenerwowany, że nie zaliczę tylu okrążeń, ile chciałem, ale ostatecznie jednak mi się to udało” – przyznał zawodnik Renault. „Myślę, że były to dobre dni, wykręciłem naprawdę dużo okrążeń, co jest po prostu perfekcyjne, szczególnie w kontekście mojej rocznej przerwy od ścigania. Jazda samochodem Formuły 1 po rocznej przerwie jest dość wymagająca pod względem fizycznym, bo nie jestem do tego przyzwyczajony. Szczególnie czuję to w ramionach, które czasami bolą, ale myślę, że z czasem to przejdzie. To taka partia, której ćwiczenie na siłowni jest dość trudne. Nie mam za to dużych problemów z szyją. Czułem natomiast znaczny dyskomfort w górnej partii pleców, jednak gdy zmieniliśmy nieco pozycję, to uczucie ustało. Myślę, że to, że przejechałem dzisiaj [w czwartek] 150 okrążeń po 11. miesiącach bez kontaktu z samochodem najlepiej świadczy o moim przygotowaniu. Pod względem psychicznym również było w porządku. Przejechałem dzisiaj w trakcie jednego stintu dystans całego wyścigu, oczywiście z pit stopami, ale czułem się dzięki temu naprawdę wspaniale. Naprawdę miło jest znowu to poczuć, nawet podczas testów”

Gdy spytaliśmy Kevina o to, czy dzieli się ze nową ekipą zdobytym w McLarenie doświadczeniem, odpowiedział: „Staram się nie dokonywać wielu porównań. Ci ludzie dobrze wiedzą co robią. Teraz mają na to również odpowiednie fundusze. Powiedziałem im kilka razy, jak radziliśmy sobie w McLarenie z pewnymi rzeczami, ale ludzie Renault mają swój system i wierzą, że jest on w porządku. Widzę wiele podobieństw między Renault i McLarenem. Oczywiście są też różnice jeśli chodzi o różne procedury, ale to oczywiście normalne, tak samo jak w przypadku samego samochodu, szczególnie jeśli chodzi o kierownicę. Przyciski zlokalizowane są w różnych miejscach i czasami mają inne nazwy. Nauczenie się tego zajęło mi trochę czasu, ale zrobiłem to w symulatorze, który jest świetny i bardzo dobrze spełnia swoje zadanie”.

Ostatnio dowiedzieliśmy się również, że przed podpisaniem kontraktu z ekipą Renault Magnussen szukał sobie miejsca w innych seriach wyścigowych, odbywając nawet testy w samochodach DTM i WEC. Kierowca wyznał, że niewiele dzieliło go od podpisania kontraktu na starty w serii DTM.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze