Grosjean potrzebował pomocy psychologa po sezonie 2012

Reprezentujący od wielu lat barwy Lotusa, Romain Grosjean, wyznał, że potrzebował pomocy po pełnym kraks sezonie 2012. Francuz wierzy, że praca z psychologiem pomogła mu stać się zarówno lepszym kierowcą Formuły 1, jak i człowiekiem.

Mistrz GP2 z roku 2011 w trakcie swojego pierwszego pełnego sezonu startów w Fromule 1 w roku 2012 uczestniczył aż w 7. wypadkach na pierwszym okrążeniu, a po zawodach na Spa, gdzie staranował Fernando Alonso, otrzymał dotkliwą karę, w postaci opuszczenia kolejnego Grand Prix na Monzy. Sezon 2013 był już dużo lepszy i często widywaliśmy Romaina Grosjeana na podium, a związane z nim wypadki praktycznie odeszły w niepamięć.

„Chciałem spotkać się z psychologiem” - wyznaje po latach Grosjean. „Potrzebowałem pomocy. Nie rozumiałem, co się działo. Jeśli pracujesz w odpowiedni sposób, wyciągasz ze wszystkiego wnioski i podejmujesz nowe działania, poprawiając jakieś rzeczy i zostawiając to co było w porządku. Wykonujesz kolejny krok naprzód i tak w nieskończoność. To tak, jakbyś miał skrzynkę z narzędziami, w której z początku byłyby tylko śróbokręt, ale z biegiem czasu dokładałbyś kolejne narzędzia. Kiedy spotyka cię jakaś nowa sytuacja, zawsze możesz użyć innego narzędzia, jeżeli umiesz tylko dokonać odpowiedniego wyboru. Wcześniej, gdy miałeś tylko śróbokręt denerwowałeś się, że coś nie działa i rzucałeś wszystko”.

Mimo dobrej sytuacji od dłuższego czasu, Grosjean wciąż utrzymuje kontakt z psychologiem, z którym regularnie, podczas każdej Grand Prix przedyskutowuje wszystkie sprawy.

"Rozmawiamy o wszystkim” – stwierdza stanowczo Romain. "Może to być dzieciństwo, starty do wyścigów, plotki, problemy w domu, czy nawet spanie. Po prostu gadamy, a jeżeli ona zauważy coś niepokojącego, naprowadza mnie na problem i pomaga mi go z siebie wyrzucić. Ja sam muszę jednak zrozumieć co mnie blokuje, a wtedy ona pomaga mi się z tym uporać”.

Dwa i pół roku po ciężkim sezonie 2012 Grosjean uważa, że praca z psychologiem znacząco poprawiła jego sytuację, nie tylko kierowcy wyścigowego, ale także ojca i człowieka.

"Jeżeli przyjeżdżasz na tor i masz w głowie prywatne problemy, wsiadasz do samochodu i eksplodujesz. Jeśli masz czysty umysł, możesz podchodzić do wszystkiego spokojniej i mieć na różne sprawy dużo lepszy pogląd. Twoje reakcje również są lepsze. Uczyniło mnie to [praca z psychologiem] lepszym kierowcą, lepszym ojcem, lepszym mężem i mam nadzieję, że też i lepszym człowiekiem” - podsumował Grosjean.

Źródło: autosport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze