Dzisiejszej nocy rodzina zawodnika poinformowała o śmierci Julesa Bianchiego w szpitalu uniwersyteckim w Nicei, będącym następstwem wypadku na torze Suzuka, na początku października ubiegłego roku.
„Jules walczył do samego końca, jak zawsze, ale dziś jego walka dobiegła końca”
- brzmi oświadczenie rodziny. „Ból, jaki odczuwamy, jest olbrzymi i niemożliwy do opisania. Chcemy podziękować personelowi szpitala w Nicei, który opiekował się nim z miłością i oddaniem, jak i personelowi centrum medycznego w prefekturze Mie, który zajmował się Julesem bezpośrednio po wypadku oraz wszystkim lekarzom, którzy byli zaangażowali w jego leczenie w ciągu ostatnich miesięcy”
.
„Dziękujemy także kolegom, przyjaciołom i fanom Julesa oraz wszystkim, którzy okazali swoją miłość przez ostatnie miesiące, dając nam wiele sił i pomagając radzić sobie w tak trudnym czasie. Słuchanie i czytanie tych wielu wiadomości dało nam do zrozumienia, jak bardzo Jules poruszył serca i umysły tylu ludzi na świecie”
.
„Chcielibyśmy prosić o zachowanie naszej prywatności, kiedy próbujemy sobie poradzić z faktem odejścia Julesa”
.
25-letni Francuz startował w swoim drugim sezonie w Formule 1 dla zespołu Marussia. Jest autorem najlepszego wyniku w historii ekipy, jakim jest dziewiąte miejsce w ubiegłorocznym Grand Prix Monako. Na swojej drodze do F1, wywalczył mistrzostwa w Formule Renault 2.0 i F3 Euro Series, był także trzeci w GP2 Series oraz drugi w GP2 Asia Series i Formule Renault 3.5.
Źródło: Official fanpage
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.