Felipe Massa nie pojawi się na Grand Prix Włoch jako ambasador F1

Były kierowca Felipe Massa nie weźmie udziału w rundzie na Monzy jako oficjalny przedstawiciel i ambasador Formuły 1, dopóki będzie trwał jego proces sądowy dotyczący sezonu 2008 i utraty mistrzowskiego tytułu.

Massa jest jednym z kilku byłych kierowców zatrudnionych przez Formułę 1 jako ambasador serii. Jego praca polega przede wszystkim na uczestnictwie w określonej liczbie wyścigów w sezonie w koszulkach z logo F1 i bycie gościem różnego rodzaju spotkań i towarzyszeniu widzom w Paddock Club. Podobne umowy zostały podpisane przez Mikę Hakkinena, Jacques’a Villeneuve’a i Davida Coultharda.

Sytuacja Brazylijczyka skomplikowała się jednak po tym, gdy postanowił on rozpocząć proces sądowy przeciwko Formule 1 i FIA związany z feralnym sezonem 2008 i wpływem afery Crashgate z Grand Prix Singapuru na ostateczne rozstrzygnięcia sprzed 15 lat, kiedy to zespół Renault z premedytacją wykorzystał Nelsona Piqueta Jr, aby ten swoją kraksą pomógł wygrać wyścig Fernando Alonso.

Jako były kierowca Ferrari i ulubieniec miejscowej publiczności Massa miał wziąć udział w weekendzie na torze Monza zgodnie z ustalonymi obowiązkami. Koszta jego podróży oraz hotel miały zostać opłacone przez królowę sportów motorowych. Na najwyższych szczeblach władz serii doszło jednak do rozmowy, które potwierdzają m.in. źródła Motorsportu, podczas której uzgodniono, iż obecność 42-latka może wzbudzać niepotrzebne kontrowersje. 

Wyjaśniono przy okazji, że może on nadal przyjeżdżać na każdy wyścig jako osoba prywatna. Całkowicie zrozumiałe jest to, że sam Massa mógł zdawać sobie sprawę z tego, iż jego obecność wywoła nadmierne zainteresowanie ze strony mediów, co mogłoby utrudniać mu poruszanie się po padoku.

Na początku tego roku były szef F1 Bernie Ecclestone wskazał, że sytuacja z Piquetem była znana w kręgach Federacji jeszcze przed końcem sezonu, a archiwalny wywiad z nieżyjącym już dyrektorem wyścigów FIA Charliem Whitingiem również potwierdza te przypuszczenia.

W zeszłym miesiącu prawnicy Massy napisali do prezesa FIA Mohammeda Ben Sulayema i dyrektora generalnego FOM Stefano Domenicali list przed umieszczeniem sprawy w sądzie, stwierdzając, że był on ofiarą spisku. Zasugerowali, że Massa stracił miliony dochodów, a także poniósł moralne i reputacyjne szkody w wyniku afery w Singapurze.

Charakter rozmowy między Massą a F1 jest jednak niejasny, ponieważ Brazylijczyk stwierdził, że został poproszony o trzymanie się z dala od GP Włoch. Rzecznik byłego kierowcy stajni z Maranello powiedział: „Massa miał już kupiony bilet lotniczy i w poniedziałek otrzymał telefon od wysokiego rangą przedstawiciela Formuły 1 z prośbą, aby nie jechał na Monzę”.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze