Ferrari przyspiesza wprowadzenie kolejnych poprawek

Wyścig zbrojeń w tegorocznym sezonie F1 trwa. Dominująca pozycja Red Bulla pozostaje niezagrożona, ale czołowe ekipy nie składają broni. Mercedes i Aston Martin zapowiadają w nadchodzących Grand Prix szereg aktualizacji, a do tego grona dołączy wkrótce Ferrari.

Zespół z Maranello podczas Grand Prix Kanady sprawił niezłe wrażenie pod względem tempa wyścigowego, z którym w tym sezonie Scuderia ma spore problemy. Nadmierna degradacja opon na dłuższych przejazdach zwykle nie pozwala Ferrari walczyć o miejsca na podium, natomiast podczas rywalizacji w Montrealu strategia włoskiego zespołu na jeden pit stop okazała się strzałem w dziesiątkę. Po starcie z 10. i 11. pola Charles Leclerc i Carlos Sainz Jr zajęli odpowiednio P4 i P5, co jak na standardy Ferrari i charakterystyki modelu SF-23 jest sporym wyczynem.

Doradca Red Bulla Helmut Marko, który zwykle nie gryzie się w język i nie owija w bawełnę, stwierdził nawet, że gdyby Ferrari uniknęło problemów w kwalifikacjach i wystartowało z wyższych miejsc, to zwycięstwo Maxa Verstappena nie byłoby takie pewne. Marko przed Grand Prix Austrii stwierdza, że dobra forma Włochów powinna być widoczna również na torze Red Bull Ring i może pokrzyżować plany jego zespołowi w 101. zwycięstwie w GP: „Zobaczymy [jak nam pójdzie]. Trochę zgubiliśmy [tempa] w Montrealu. Ferrari miało tam najszybszy samochód. Red Bull Ring będzie im odpowiadał. Jeśli Leclerc wystartuje z pierwszego lub drugiego rzędu, nie będzie to wielki Oktoberfest dla Maxa”.

Najwidoczniej poprawki wprowadzone przez Ferrari w Hiszpanii powoli zaczynają przynosić zamierzony efekt. Dodatkowo testy opon Pirelli po Grand Prix na torze Barcelona-Catalyuna miały otworzyć nowe okno ustawień dla modelu SF-23, z którego kierowcy teraz korzystają i są bardziej zadowoleni. To jednak nie koniec.

Według dobrze poinformowanego portalu Formu1a.uno, Ferrari w przyszły wtorek wykorzysta swój drugi dzień filmowy na domowym torze Fiorano, aby sprawdzić nowe poprawki w postaci podłogi, przedniego skrzydła i przednich przewodów hamulcowych. Nie jest jednak pewne, czy już podczas Grand Prix Austrii wszystkie nowe elementy zostaną wprowadzone do SF-23.

Pierwszą przeszkodą jest czas potrzebny na wyprodukowanie części (szczególnie podłogi), a także zmieniony format weekendu. Podobnie jak w Azerbejdżanie na Red Bull Ring odbędzie się sobotni sprint, a także podwójne kwalifikacyjne z shoot outem kwalifikacyjnym, który rozgrywany jest w sobotni poranek. Poprzednim razem, kiedy odbywał się sprint podczas weekendu Grand Prix, zespoły postanowiły nie montować nowych elementów, ze względu na większe ryzyko potencjalnego uszkodzenia. 

Patrząc jednak na całokształt tegorocznych wyników, zespół Ferrari ma niewiele do stracenia, a więcej do zyskania.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze