Red Bull chce, by Ticktum przetestował samochód F1

Szefowie programu wyścigowego Red Bulla typują Daniela Ticktuma na potencjalnego następcę Brendona Hartleya w zespole Toro Rosso. 19-latek będzie musiał jednak poczekać, aby zasiąść za kierownicą samochodu Formuły 1.

Brytyjczyk powrócił do wyścigów dwa lata temu, po tym jak skończył się jego okres zawieszenia za wyprzedzenie 10 samochodów za samochodem bezpieczeństwa i celowe uderzenie w jednego z rywali podczas wyścigu brytyjskiej Formuły 4.

Jego nazwisko znów zaistniało za sprawą odniesionego w nietypowych okolicznościach zwycięstwa w Grand Prix Makau, a obecnie zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji generalnej europejskiej F3. Przerwa od ścigania oznaczała jednak, że posiada na swoim koncie jedynie dwa punkty do superlicencji, które wygasną wraz z końcem tego sezonu.

Aby móc uczestniczyć w testach Formuły 1, zawodnik musi posiadać międzynarodową licencję A, której warunkiem przyznania jest posiadanie 14 punktów za swoje wcześniejsze osiągnięcia. Oznacza to, że Ticktum nie będzie mógł wystąpić podczas nadchodzących testów F1 w Budapeszcie, a od jego wyników w F3 zależałby występ podczas jazd w Yas Marina. Tytuł w europejskiej F3 dałby mu 30 punktów – wystarczająco dużo, aby otrzymać uprawnienia do uczestnictwa w treningach F1, lecz nie do udziału w wyścigach.

Źródło: f1today.net

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze