24h Le Mans po 12h – Toyoty liderami, WRT na czele LMP2, wielokrotnie zneutralizowana noc

Między szóstą a dwunastą godziną 24-godzinnego wyścigu Le Mans zespoły miały spore pole do strategicznego popisu z powodu dużej liczby neutralizacji samochodem bezpieczeństwa, slow zonami i żółtych flag na całym torze. Toyota bezproblemowo kontynuowała jazdę na prowadzeniu, zaś w klasie LMP2 nadszedł czas kontroli przez oba prototypy zespołu WRT.

Hypercar – Toyoty zmniejszają różnicę względem siebie, kolejna strata Alpine

Zespół Toyoty pozostał na czele na półmetku wyścigu na Circuit de la Sarthe, zaś hipersamochody #7 i #8 zamieniały się na prowadzeniu z powodu wielu wyjazdów samochodów bezpieczeństwa, pełnych neutralizacji i wolnych stref po sporej liczbie wypadków. Po dziewiątej godzinie Mike Conway miał 45 sekund przewagi, wykorzystując slow zone na swoją korzyść, po czym za kierownicą znalazł się Kamui Kobayashi. W siostrzanym #8 Kazuki Nakajima, a następnie Sébastien Buemi, był w stanie zredukować stratę do zaledwie 26 sekund dokładnie po 12 godzinach rywalizacji. Tuż przed godziną 4 rano swój stint w #8 rozpoczął Brendon Hartley.

Na trzecim miejscu jechało Alpine #36, które miało trzy okrążenia straty wobec Toyoty. Matthieu Vaxiviere na początku tej części obrócił się i wypadł w żwir w pierwszej szykanie na Mulsanne, przez co w klasyfikacji spadł za Glickenhausa #708. Następnie Nicolas Lapierre, który znalazł się za sterami Alpine, dojechał do Oliviera Pla z Glickenhausa. Między nimi wywiązała się walka koło w koło, z której górą wyszedł Francuz po udanym ataku w drugiej szykanie.

Sam zespół Glickenhaus zaliczył bezproblemową część rywalizacji. #708 był w stanie wysunąć się przed wszystkie zespoły LMP2, zaś #709 kontynuowało jazdę z okrążeniem straty do siostrzanego hipersamochodu.

LMP2 – WRT przejmuje kontrolę, Habsburg wyprzedza zespół Kubicy

Zespół WRT całkowicie przejął kontrolę na czele klasy LMP2, zajmując dwa pierwsze miejsca na półmetku rywalizacji. Początkowo liderem był zespół Roberta Kubicy #41, lecz siostrzane #31, za kierownicą której znajdował się Ferdinand Habsburg, wykonał skuteczny manewr wyprzedzania w ósmej godzinie. Następnie stery #31 objął Robin Frijns, który powiększył przewagę nad ekipą Polaka do 41 sekund, a później obowiązki przejął Charles Milesi. Na półmetku stratę zaczął jednak odrabiać Yifei Ye z #41, a w międzyczasie ustanowił najszybszy czas okrążenia w swojej klasie i redukując stratę do zaledwie 6. sekund.  

O wczesnych godzinach porannych w walkę o trzecie miejsce zaangażowane były zespoły Panis Racing #65 oraz United Autosports #22. Po 12. godzinach rywalizacji górą w tym trwającym pojedynku był United Autosports z Fabio Scherrem w kokpicie.

Piąte miejsce zajmowała JOTA #28, która broniła się przed polskim zespołem Inter Europol Competition – Toma Blomqvista oraz Rengera van der Zarde na torze dzieliło zaledwie 12 sekund.

Przed rozpoczęciem dziewiątej godziny doszło do wypadku G-Drive Racing #25. W szykanie Dunlopa Rui Andrade uderzył w bariery, co skutkowało przedwczesnym zakończeniem wyścigu. W klasie Pro/Am na prowadzenie wysunął się Dragonspeed #21, który wykorzystał problemy ekipy Realteam #70 oraz Racing Team Nederland #29.

LMGTE Pro – walka Ferrari i Corvette, Porsche włącza się do gry

W klasie GTE Pro wywiązała się interesująca walka pomiędzy producentami Ferrari i Corvette, a za ich plecami stratę systematycznie odrabiało Porsche po trudnym początku wyścigu. Corvette #63 z Jordanem Taylorem za kierownicą znajdowało się przez pewien czas na prowadzeniu po wykorzystaniu wolnych stref na swoją korzyść i przeprowadzeniu w tym czasie postojów w boksach. Za nimi dość blisko podążały oba Ferrari AF Corse #51 i #52.

O godzinie 2:30 w nocy Alessandro Pier Guidi był w stanie wyprzedzić na torze Taylora i z biegiem czasu rozpoczął powiększanie przewagi na prowadzeniu. Niedługo później to samo Corvette #63, gdzie stery przejął Nicky Catsburg, było zaangażowane w walkę z Samem Birdem z Ferrari #52. Z kolei w Porsche #92 Kevin Estre zaliczył dwa bardzo szybkie stinty po dość wczesnym ściągnięciu Neela Janiego. Estre był w stanie awansować na trzecie miejsce w klasie, lecz po przejęciu samochodu przez Michaela Christensena w dziesiątej godzinie nastąpił spadek na czwartą lokatę po pechu związanym z neutralizacją w niewłaściwym dla nich momencie.

Jako piąte jechało Porsche #91 prowadzone przez Richarda Leitza, zaś za nim podążało kolejne Porsche #79 ekipy WeatherTech. Niestety, po upływie 10 i pół godziny w ostatnim zakręcie Cooper McNeil z #79 miał duży wypadek, który skutkował znaczącym uszkodzeniem prawej strony 911 RSR-19, przez co konieczna była długa naprawa w garażu.

LMGTE Am – AF Corse Ferrari wykorzystuje dwa kapcie Astona Martina ekipy TF Sport

Na czele klasy GTE Am również trwała zacięta walka o prowadzenie między Ferrari AF Corse #83 oraz Astonem Martinem zespołu TF Sport #33. Aston Martin doznał jednak podwójnego przebicia opony, która następnie skutkowała nieznacznym uderzeniem w barierę z opon w pierwszej szykanie na Mulsanne. Mimo to brytyjski zespół był w stanie powrócić do gry, lecz finalnie to Ferrari #83 wysunęło się na pozycję lidera i wypracowało dość sporą przewagę.

W grze o prowadzenie znalazł się również zespół Iron Lynx wystawiające Ferrari 488 GTE Evo #80, zaś Callum Ilott w swoim debiucie w Le Mans zaprezentował naprawdę dobre tempo. Następnie stery przejął Matteo Cressoni, który za swoimi plecami trzymał AF Corse Ferrari #54, za kierownicą którego znajdował się Francesco Castellacci. Cressoni niestety przekroczył prędkość w slow zone i otrzymał karę doliczenia 10 sekund do czasu pit stopu, choć mimo to utrzymał trzecie miejsce w klasie.

Ferrari #47 ekipy Cetilar Racing musiało wycofać się z wyścigu po tym, jak Roberto Lacorte jadąc na czwarte miejsce uderzył w barierę w Tertre Rouge. Przez pewien czas na trzeciej pozycji podążało Ferrari #57 ekipy Kessel Racing, jednak także przedwcześnie musiało się pożegnać się z wyścigiem z powodu problemów technicznych na torze, gdy za kierownicą znajdował się Mikkel Jensen.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze