Pięciu (albo sześciu) producentów zainteresowanych DPi

Przynajmniej pięciu producentów wyraża chęć zbudowania pojazdu w oparciu o nową specyfikację DPi. Samochody te wystartują w przyszłym roku w Ameryce obok nowych LMP2.

Razem ze zbliżającą się rewolucją w „słabszej” klasie prototypów, coraz więcej dowiadujemy się również o potencjalnych działaniach producentów. Szczególnie interesującą jest tu platforma Daytona Prototype international (DPi), pozwalająca wykorzystać nowe, homologowane podwozia do budowy własnego nadwozia z własnym silnikiem – dość szerokie pole do działania sugeruje, że wielu producentów będzie zainteresowanych wykorzystaniem właśnie tej szansy. Jak na razie, dziennikarze portalu Sportscar365 zauważają przynajmniej pięciu takich kandydatów – a my dołączamy jeszcze jednego.

Jedną z najbardziej oczywistych i zauważalnych opcji jest Mazda – ekipa od kilku sezonów wystawiająca swoje silniki w starzejących się już prototypach Lola B12. Po słabych występach z feralnymi silnikami Diesla, japoński producent powrócił w tym roku do benzynowych, 2-litrowych turbo – a bardzo prawdopodobnym jest, że w przyszłym pokaże swój projekt zbudowany we współpracy z Riley-Multimatic. Choć liczą na to zarówno kibice, jak i wielu komentatorów, sama Mazda nie ujawnia jednak swoich planów, pozostawiając wszystkich jak na razie w niepewności.

Równie duże, jeśli nawet nie większe szanse na pojawienie się ze swoim prototypem DPi, ma Honda – a właściwie HPD lub jej amerykańska marka Acura. Producent, który naciskał na IMSA, by ta zezwoliła w pojazdach DPi tworzyć także własne nadwozia, miałaby mieć już pierwszych potencjalnych chętnych do współpracy – podstawą ich pojazdu miałby być natomiast prototyp od Onroak Automotive. Smaczku dodaje tu fakt nieco niespodziewanego zwycięstwa silnika HPD w tegorocznej, 24-godzinnej Daytonie – kibice liczą, że także to wydarzenie nakłoni Hondę do dalszych działań.

Szczególnie za oceanem, sporo mówi się również o powrocie do klasy prototypów Cadillaca – dominatora ostatnich lat w serii Pirelli World Challenge, w której w ubiegłym roku triumfował nowym ATS-V.R GT3. Właśnie z tego pojazdu pochodzić miałby silnik, który pojawiłby się we współpracującym z GM warsztatem Dallara – potencjalnym liderem wśród zespołów zostałby natomiast Wayne Taylor Racing. Co ciekawe, nieco mniej mówi się o potencjalnej współpracy Action Express Racing, faworyzowanej ekipy wykorzystującej obecnie prototypy Corvette.

Z grupy producentów o nieco mniejszych szansach na pojawienie się w DPi, na szczycie widnieje Bentley – o szanse na jego start pytaliśmy chociażby podczas ostatniego Salonu Samochodowego w Genewie, uzyskując nie do końca jednoznaczną odpowiedź. Faktem jest, że Bentley z dużym zainteresowaniem patrzy na tą opcję, ma już nawet niemal pewne rozwiązanie silnikowe – motor znany z Continentala GT3 – nic jednak nie jest jeszcze ustalone, a decyzje mogą mimo wszystko pójść także w innych kierunkach.

Na przestrzeni dwóch miesięcy mielibyśmy również dowiedzieć się, czy projektem DPi zainteresowany jest Nissan – a wiele na to by wskazywało, nie tylko patrząc na porażkę z projektem LMP1. Marka chce rozwinąć swój program wyścigów długodystansowych poza starty wyścigowego GT-R – a przy nowych silnikach LMP2 oznaczonych jako Gibson, Japończycy nie będą już bezpośrednio widnieli w klasie prototypów. DPi mogło by to zmienić – przy czym nadal są to tylko domniemania, a nie decyzje podjęte przez firmę.

Na liście reporterów Sportscar365, japońska marka kończy artykuł – my jednak zainteresowani jesteśmy jeszcze jedną opcją – Alfa Romeo. Marka ta zapowiada, że na pewno wystartuje w najbliższych latach w „dużych” wyścigach – Formuła 1 wydaje się nam być jednak opcją zbyt ambitną, jak na chociażby sytuację finansową producenta i jego właścicieli. Bardziej prawdopodobny mógłby być tu powrót marki do WTCC lub DTM – nam jednak wydaje się, że chcąc zainteresować klientów w Stanach Zjednoczonych, Włosi mogliby pójść właśnie w stronę DPi, budując pojazd we współpracy z Dallarą i z silnikiem widzianym w supermocnej Giulii Quadrifoglio. Kiedy dowiemy się więcej? Z informacji zdobytych w Genewie, Alfa ma zaprezentować konkretne opcje jeszcze w tym roku – my czekamy na nie z niecierpliwością, zainteresowani nawet samym faktem powrotu Alfy Romeo do wyścigów.

Źródło: sportscar365.com, własne

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze