Neutralizacja zmniejszyła różnice

Załoga Action Express zmierza po zwycięstwo w wyścigu Sebring 12 Hours. Emocje w poszczególnych kategoriach zwiększyła neutralizacja spowodowana awarią w Corvette nr 4.

Po kilku godzinach bezproblemowej jazdy, nad torem znów zawisła żółta flaga – a to spowodowało, że w niemal wszystkich kategoriach zatarły się różnice między czołowymi załogami. Jedynie wśród czołowych prototypów, przewaga lidera wystarczyła, by jego konkurenci nie mogli się starać odebrać mu prowadzenia – za to w obu klasach GT, szansę na zwycięstwo wciąż ma przynajmniej kilka pojazdów. O zwycięstwie decydować może więc najmniejszy błąd – a o ten, w ostatniej, nocnej części rywalizacji, nie jest trudno.

Na trzy godziny przed końcem wyścigu, za kierownicą liderującej Corvette DP nr 5 zasiadł Christian Fittipaldi, a konkurencyjnym Rileyem nr 01 kierował Joey Hand. Przewaga załogi AER wkrótce wzrosła do ponad okrążenia – za to Handa doganiał Mike Rockenfeller w Corvette nr 90. Neutralizacja tylko potwierdziła stratę ekipy Chipa Ganassiego, do którego zbliżył się również czwarty Jordan Taylor – załoga nr 01 mogła więc nawet nie znaleźć się na podium. Nieco ponad godzinę przed końcem wyścigu, za kierownicą Corvette DP nr 5 pojawił się João Barbosa, a pojazdem nr 01 kierowcał Scott Dixon. Ten wskutek błędu na pit-stopie stracił jednak drugie miejsce na rzecz Rickiego Taylora – Richard Westbrook spadł natomiast na miejsce czwarte.

W kategorii PC, przewaga załogi PR1/Mathiasen początkowo wynosiła okrążenie – kierowcy CORE Autosport stopniowo jednak ją zmniejszali, dzięki czemu w czasie neutralizacji pozwoliła ona dogonić lidera. Od tego czasu, Colin Braun jechał tuż za Tomem Kimber-Smithem, czekając na szansę na przejęcie prowadzenia – na godzinę przed końcem wyścigu, na prowadzeniu wciąż jednak pozostawał Brytyjczyk.

W przypadku kategorii GTLM, Corvette nr 4 zaczęła szwankować już na 3 godziny przed końcem wyścigu – wówczas, w poślizg wpadł Olivier Gavin. Opóźniony pit-stop pozwolił natomiast wyjść na prowadzenie Janowi Magnussenowi w C7.R nr 3 – jednak gdy ten w końcu zjechał, po powrocie był on ścigany przez Porsche nr 17 i Ferrari. Sporo traciło do lidera dopiero szóste BMW nr 24 – i to jemu najbardziej pomogła neutralizacja, gdyż po niej, Lucas Luhr odzyskał szanse na dobre miejsce na mecie. Szanse od razu wykorzystał Giancarlo Fisichella, po chwili Włoch będąc już drugi – a na godzinę przed końcem, większość załóg zaliczyła swoje osatnie pit-stopy. Dramat przeżyła wówczas załoga nr 912, nie mogąc wyjąć jednego z kół.

Neutralizacja mocno wpłynęła także na sytuację w kategorii GTD – tu, pozwoliła ona zbliżyć się sześciu kolejnym pojazdom do prowadzących Vipera i Aston Martina. Najszybszy z nich, Mario Farnbacher w Porsche nr 23, zdołał zresztą wyjść przed czołową dwójkę, na miejsca 2-3 spychając Jamesa Davidsona i Jeroena Bleekemolena – przy czym wciąż, różnice między nimi były minimalne. Na godzinę przed końcem, pojazdy zaczęły zjeżdżać na ostatnie pit-stopy – jednym z pierwszych był Farnbacher, przez co stracił prowadzenie. 

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze