Kontrowersyjne obostrzenie na Daytona

IMSA wprowadziła kolejne obostrzenie związane z wyścigiem 24h at Daytona. Przepis pozwala nałożyć kilka minut postoju na pojazd, który wyraźnie odstaje od przewidywanych dla niego rezultatów.

Kara ta już wzbudza niemałe kontrowersje – szczególnie, że będzie ona nakładana tylko i wyłącznie w ostatnich 30 minutach wyścigu. Okres ten to nierzadko czas finałowych zmian i taktycznej rywalizacji między jadącymi blisko siebie pojazdami – przez co niespodziewany postój może mieć dla danej załogi dużo większe konsekwencje, niż tylko owe kilka minut straty. Zespoły zastanawiają się więc, czy rzeczywiście taki przepis należy wprowadzać w życie – IMSA twardo jednak stoi na swoim.

Powodem zastosowania takiego przepisu jest fakt, że tegoroczny wyścig Daytona gromadzi u siebie bardzo różne pojazdy, sklasyfikowane jednak tylko w czterech kategoriach. Dla ich odpowiedniego zbilansowania w celu równorzędnej walki, IMSA postanowiła wykorzystać wyniki z tradycyjnego, przedsezonowego testu Roar Before the Rolex – organizacja obawia się jednak, że niektóre załogi mogły wtedy dodatkowo obciążyć swoje pojazdy, by uzyskać tam gorsze wyniki i w konsekwencji otrzymać mniejsze obostrzenia BoP na wyścig 24h. Przeciwdziałaniem dla takich praktyk ma być właśnie ten przepis, pozwalający nałożyć karę postoju dla pojazdu, którego wyniki są wyraźnie lepsze od tych z testu Roar.

IMSA będzie przez cały wyścig analizowała rezultaty poszczególnych załóg – co zresztą jest jednym z powodów, dla którego kary będą nakładane dopiero w ostatnich 30 minutach rywalizacji. Wyniki pochodzić będą z całych okrążeń, poszczególnych sektorów oraz pomiarów prędkości w konkretnych miejscach – a nawet z danych poszczególnych zespołów, które każda ekipa będzie musiała sędziom udostępnić. Wyniki ten będą porównywane z rezultatami z testu Roar – a na ich podstawie będą nakładane ewentualne kary.

Drugi powód to natomiast prewencja – informując już teraz o karach mogących pojawić się w krytycznym momencie wyścigu, IMSA chce "z marszu" wyeliminować w poszczególnych zespołach myśl o nieczystych metodach rywalizacji. Bezsens ponad 23 godzin pracy, stłumionych w ostatnich minutach, ma wymusić na ekipach równorzędną walkę na torze – a nie korzystanie z technicznych oszustw.

IMSA nie informuje, czy ma obecnie zastrzeżenia do któregokolwiek z zespołów zapisanych do walki w ten weekend. Organizacja chce natomiast, by w przyszłorocznym teście Roar pojazdy brały udział z ustawieniami już takimi, jakie mają pojawić się w kolejnym wyścigu – w ten sposób eliminując obawy o takie nieczyste ruchy.

Wyścig 24 Hours at Daytona rozpocznie się w sobotę o godzinie 20:10.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze