Ekipa Starworks Motorsport zapowiada możliwy start dwóch prototypów Riley już od trzeciej rundy przyszłorocznej serii IMSA SportsCar.
Zespół znany ze startów w amerykańskiej serii wyścigów długodystansowych, od początku sezonu 2017 będzie walczył w nowym Rileyu Mk. XXX. Choć pewnym jest jak na razie obecność tylko jednego takiego pojazdu w barwach ekipy, Starworks stara się, by w ciągu sezonu do walki trafił również drugi taki Riley, który – z szansami określanymi obecnie na 50% - może pojawić się już na Long Beach.
„Czynimy duże postępy na froncie P2, mieliśmy kilka interesujących rozmów z osobami, zainteresowanie sponsorów. Myślę, że jest możliwość, że będziemy mieli to wszystko już na Daytona. Są trzy elementy tych puzzli, by wszystko to działało, dwa z nich już mamy. Potrzeba tylko tego ostatniego, a ten może przyjść w każdej chwili” – powiedział Peter Baron, założyciel i szef Starworks Motorsport.
Pierwszy z pojazdów ma być gotowy w grudniu na przedsezonowe testy Daytona w połowie miesiąca. Prócz startów w czołowej klasie prototypów, Starworks zamierza również walczyć we wciąż istniejącej Prototype Challenge – tam jednak, obecność jednego lub dwóch pojazdów uzależniona będzie od pojawienia się drugiego Rileya.
„Klasa PC jest świetna, ale walka o generalne zwycięstwo i ten rozgłos, razem z tym jak seksowne są te nowe samochody, właśnie tam chce się być. Do tego możliwość powrotu na Le Mans, to naprawdę ładny pakiet.”
Z kierowców, których Starworks zamierza wystawić do walki w nadchodzącym sezonie, jak na razie pewnym jest jedynie tegoroczny mistrz PC, Renger van der Zande. Ekipa wciąż rozmawia z innymi kierowcami z górnej półki, którzy mieliby zasilić zespół powracający do czołowej klasy P – nic jednak konkretnego w tej kwestii nie zostało powiedziane.
Dotychczas, prócz Starworks, obecność nowych Rileyów zapowiedział również zespół Bena Keatinga reprezentujący obecnie Rileya w wyścigach długodystansowych.
Źródło: sportscar365.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
