W każdej chwili musisz być gotowy do wskoczenia za kierownicę — wywiad z Pietro Fittipaldim

Ten wywiad był możliwy dzięki wsparciu naszych czytelników. Jeśli chcesz czytać więcej ekskluzywnych wywiadów 1-na-1, postaw nam kawę!

Pietro Fittipaldi to kierowca rezerwowy Haasa. Miał on już okazję do startów w Formule 1, kiedy w 2020 roku zastąpił w końcówce sezonu kontuzjowanego Romaina Grosjeana. Oprócz tego Brazylijczyk bierze udział w wybranych piątkowych treningach i jest z amerykańską ekipą na torze przy okazji wielu weekendów Grand Prix. Na co dzień jednak jego konikiem to wyścigi długodystansowe, w których w ostatnim czasie osiągnął spory sukces na torze Monza. O jego podejściu do WEC, łączeniu tych obowiązków z Formułą 1, wspieraniu swojego brata Enzo w Formule 2, czy też o szansach kierowców z jego kraju w motorsporcie, z Brazylijczykiem przed Grand Prix Włoch rozmawiała Roksana Ćwik.

Click here for English version

Pietro, jesteśmy w wyjątkowym miejscu tutaj, na Monzy, ponieważ kilka tygodni temu wygrałeś tu wyścig WEC. Teraz jesteś tu jako kierowca rezerwowy Haasa. Jaka jest różnica między wygraną w wyścigu a przyjazdem tutaj w innej roli kilka tygodni później?
Monza zawsze jest specjalnym miejscem, ponieważ to klasyczny tor i wszyscy lubią tu przyjeżdżać. Ten obiekt wyścigowy jest świetny, a wokół są fajne restauracje i inne atrakcje. Zawsze jest doskonale wracać na Monzę, a jeszcze lepiej robić to po zwycięstwie. Gdy ostatnim razem byłem tutaj, wygraliśmy wyścig WEC z zespołem JOTA, więc to było fantastyczne, a teraz jestem skoncentrowany na pracy z Haasem, aby jak najlepiej pomóc, żebyśmy zdobyli jak najwięcej punktów.

Harmonogram związany ze startami w IMSA i WEC, a także wszelkimi zobowiązaniami w Haasie, jest bardzo napięty. Jak udaje ci się wszystko ogarnąć na czas, być zawsze w formie i gotowym na każdy weekend?
Szczerze mówiąc, jest to trudne, bo mam 33 weekendy wyścigowe. Zazwyczaj lecę na weekend w środę wieczorem i wracam do domu w niedzielę wieczorem. Spędzam w domu może dwa do trzech dni, a potem znów podróżuję. Ważne jest to, że kiedy jestem tutaj z Haasem jako kierowca rezerwowy, każdego ranka staram się trenować. Wstaję zatem bardzo wcześnie i zanim przyjadę na tor, robię rano trening, bo jeśli próbuję trenować po południu, jestem zmęczony. Zawsze utrzymuję rutynę i trenuję rano, co jest bardzo ważne, a potem zawsze staram się dobrze spać. Myślę, że problem pojawia się, kiedy często zmieniasz strefy czasowe. Tracisz przez to dużo snu, więc ważne jest, żeby odpowiednio zarządzać tym czasem i starać się spać. I nigdy nie zasypiać w ciągu dnia, bo to zmienia cały twój plan dnia, więc sen o właściwej porze jest bardzo ważny.

Wspomniałeś o JOTA. W zeszłym roku byłeś kierowcą polskiego zespołu, Inter Europol Competition. Muszę o to zapytać, ponieważ ekipa ta wygrała w tym roku Le Mans — czy jesteś pod wrażeniem, jak bardzo się zmienili w ciągu sezonu? Wiem, że nie wszystko było idealne, gdy tam byłeś, ale chyba coś się zmieniło.
W tym roku świetnie sobie poradzili w Le Mans. Wykonali to lepiej niż ktokolwiek inny, dlatego wygrali i zasłużyli na to. Popełnili bardzo mało błędów, a to był wyścig, w którym działo się wiele rzeczy. Jak już wcześniej powiedziałem — w tym wyścigu wygrał zespół, który najlepiej wykonał swoje zadanie i dokładnie to zrobili. Przez cały dotychczasowy sezon prezentowali się bardzo dobrze. Przez większość weekendów wyścigowych byli niezwykle konkurencyjni, więc będzie interesująco zobaczyć, co się wydarzy w tych dwóch ostatnich wyścigach.

Co sądzisz o rezygnacji z klasy LMP2 w WEC od przyszłego roku?
LMP2 to świetna i bardzo konkurencyjna kategoria. Uwielbiam wyścigi w tej klasie i chciałbym, żeby LMP2 nadal było częścią WEC. Jednak nie są w stanie tego zrobić z dobrego powodu — jest dużo hypercarów, co jest z drugiej strony świetne. Myślę, że to bardzo dobre dla sportu i wyścigów wytrzymałościowych, że w najwyższej klasie jest tyle samochodów i zgłoszeń. Wiem także, że wiele zespołów LMP2, które nie mają planów na hypercary, zgłosi swoje prototypy do IMSA, więc myślę, że seria ta będzie miała ogromną stawkę w LMP2.

WEC wraca do Brazylii w 2024 roku. Czy zrobisz wszystko, aby zadebiutować w swoim rodzinnym kraju?
Z pewnością to byłoby niesamowite. Wzięcie udziału w wyścigu mistrzostw świata na Interlagos byłoby super. Wcześniej ścigałem się tam w wyścigu Porsche GT oraz w brazylijskich samochodach seryjnych. To niesamowity tor, z ogromną historią, bardzo płynny i zawsze dający świetne wrażenia. Zobaczymy, jaka będzie okazja w kolejnym sezonie, ale ściganie się w Brazylii w ramach WEC byłoby naprawdę fajne.

Jak zapatrujesz się na zmiany kierowców w trakcie wyścigów w takich seriach jak WEC? W przeciwieństwie do Formuły 1, Formuły 2, które opierają się po prostu na wyścigu od startu do mety?
Myślę, że to właśnie idea wyścigów wytrzymałościowych. To praca zespołowa. Wysiadasz z samochodu, robisz swój stint w wyścigu, potem wchodzi twój kolega, robi swój stint, a potem inny kolega wsiada i robi swój stint, a na koniec znów jesteś w samochodzie. To bardzo intensywne, a utrzymanie kondycji psychicznej i fizycznej przez cały wyścig jest czymś bardzo trudnym. Myślę, że to coś bardziej wymagającego niż w innych rodzajach wyścigów. Ważne jest, aby zachować odpowiedni poziom energii i czuć się dobrze przez cały wyścig. Szczególnie w przypadku 24-godzinnych wyścigów — porównując start i metę, zmieniasz się w inną osobę. Chodzi mi o to, że pod koniec wyścigu jesteś praktycznie wyczerpany, więc ważne jest, aby za każdym razem, gdy wsiadasz do samochodu, prezentować się jak najlepiej. Tutaj [w F1, F2], kiedy ścigasz się przez jedną, dwie godziny i koniec — nie mówię, że jest to łatwiejsze — ale przygotowania mogą być trochę luźniejsze. W przypadku wyścigów długodystansowych, zwłaszcza tych trwających 24 godziny, musisz przygotować się kilka dni wcześniej, aby upewnić się, że twoje ciało jest gotowe, jesteś odpowiednio nawodniony, odpowiednio się odżywiałeś, aby wytrzymać całe 24 godziny. To inny rodzaj wyzwania, ale to wyzwanie, które bardzo lubię. To wyzwanie zarówno dla mojego ciała, jak i umysłu.

Wiemy już, że WEC zdecydowało się zrezygnować z koców grzewczych na opony na nadchodzące wyścigi. Jakie jest twoje zdanie na ten temat i czy uważasz, że FIA powinna zrobić to samo w przypadku Formuły 1?
Tak naprawdę testowałem samochód F1 bez koców grzewczych w zeszłym miesiącu na Silverstone. Przejechaliśmy tam wiele okrążeń. Oczywiście pierwsza połowa okrążenia jest bardzo trudna. Samochód mocno ślizga się po torze, nie masz temperatury. Potem jednak temperatura rośnie dość szybko, więc jest to bardzo zróżnicowane. Myślę, że na pewno to by trochę namieszało w strategiach, bo będzie trzeba zastanowić się, kiedy zjechać na pit stop, po którym będziesz miał zimne opony. Jeśli [Pirelli] może przygotować opony i zrobić to bezpiecznie, myślę, że byłoby to całkiem interesujące z punktu widzenia F1. Podobnie jak w przypadku IndyCar, gdzie używają zimnych opon, co wprowadza różnice w strategii, więc myślę, że to ożywiłoby rywalizację.

Kilka minut temu dziennikarze zapytali Güntera Steinera o treningi dla młodych kierowców. Wiemy, że wcześniej byłeś jednym z takich kierowców — czy wiesz już, czy będziesz miał okazję wziąć udział w treningach w tym sezonie?
Nie jestem jeszcze pewien. Oczywiście zespół dał mi szansę na jazdę podczas testów Pirelli miesiąc temu na Silverstone i mają obowiązek poświęcenia dwóch treningów w tym celu, ale to zależy od zespołu, jeszcze mi nic nie powiedzieli.

Jak wiele się zmieniło po dołączeniu Nico Hülkenberga do zespołu?
To znaczy, personel zespołu jest ten sam, ale posiadanie Nico i jego doświadczenia jest czymś bardzo ważnym dla ekipy. Jeździł on samochodem F1 ostatniej generacji dla Astona Martina w zeszłym roku. Myślę, że to dobre, ponieważ zna on też bolid i wnosi dobre informacje dla zespołu. Ma dużo doświadczenia i świetnie się z nim pracuje, naprawdę lubię z nim pracować. Ta współpraca w tym sezonie była naprawdę udana, więc myślę, że to było bardzo dobre.

Mówiąc o Brazylii i brazylijskich kierowcach — pochodzisz z Brazylii, Felipe Drugovich jest mistrzem F2, jest kierowcą rezerwowym w Astonie Martinie, a ty jesteś tutaj wraz z Haasem. Czy myślisz, że w przyszłości zobaczymy brazylijskiego kierowcę w Formule 1, może twojego brata Enzo?
Tak, na pewno. Znam wielu brazylijskich kierowców, którzy dążą i przygotowują się, aby dostać się do F1. Wiem, że kibice w Brazylii mają ogromną pasję do wyścigów i chcą zobaczyć brazylijskiego kierowcę z powrotem w Formule 1. Myślę, że byłoby to naprawdę wielkie wydarzenie, a Brazylia ma tak bogatą historię związaną z Formułą 1, że posiadanie brazylijskiego kierowcy na stałe w stawce byłoby spektakularne.

Pozostając przy twoim bracie — wygrał on wyścig sprinterski Formuły 2 na Spa. Widziałam jego emocje. Jak to jest widzieć swojego młodszego brata na najwyższym stopniu podium?
Byłem bardzo szczęśliwy, zasłużył na to. W tym roku był bardzo blisko kilku zwycięstw, ale zawsze coś się działo, albo pojawiał się samochód bezpieczeństwa, albo działy się jakieś szalone rzeczy, i nie udawało mu się wygrać, więc... Wreszcie zdobył pierwsze zwycięstwo. Myślę, że to było takie... Wreszcie! Bardzo zasłużył na to. Był ogromnie szczęśliwy i ja sam byłem bardzo szczęśliwy z jego powodu. Wiem, ile wysiłku wkładamy jako cała nasza rodzina, żeby umożliwić nam ściganie się, a teraz musimy tylko iść dalej.

Enzo należy teraz do juniorskiego programu Red Bulla. Co się zmieniło od momentu dołączenia do tego programu? Jaka jest największa różnica?
Myślę, że program bardzo dobrze przygotowuje kierowcę. Kieruje nim dr Helmut Marko i inżynierowie, którzy tam pracują, pomagają w programie rozwoju. Rocky to jeden z inżynierów sprawujących nad tym pieczę, a wcześniej był inżynierem Vettela. Myślę, że jako kierowca można od nich wiele się nauczyć. Oczywiście to są mistrzowie świata, obecnie są najlepszym zespołem w Formule 1. Po prostu mając takie drzwi otwarte, można zapytać o radę i sposób przygotowania, więc myślę, że to ma ogromną wartość. Mój brat był w stanie dużo się nauczyć i powiedziałem mu: musisz być jak gąbka i starać się wchłonąć jak najwięcej informacji i ciągle się od nich uczyć, bo mają ogromne doświadczenie.

Czy nie boisz się, patrząc na historię innych młodych kierowców? Mam na myśli to, co przydarzyło się na przykład Brendonowi Hartleyowi czy Pierre'owi Gasly'emu.
Presja jest częścią wszystkiego, co robisz w życiu, rywalizując na wysokim poziomie. Zawsze będzie ciśnienie, ponieważ jeśli robisz cokolwiek na wysokim poziomie, zawsze będą ludzie rywalizujący na tym samym pułapie, a ponadto im wyżej dojdziesz, tym mniej jest okazji. Zatem presja jest obecna przez całe życie, czy to w sporcie, czy w innych dziedzinach. Mentalność polega na tym, żeby robić wszystko, co w twojej mocy. Jeśli wiem, że robię wszystko, co mogę, nie będę miał żadnych żali, a Enzo działa w ten sam sposób. Wszystko, co mogę zrobić, to dosłownie dać z siebie wszystko, a na końcu, cokolwiek się stanie, będzie wynikiem przygotowania, okazji, czasu i wszystkiego innego. Niektóre rzeczy są poza twoją kontrolą, musisz się z nimi pogodzić i skupić na robieniu wszystkiego, co w twojej mocy i tyle.

Wiemy, że jesteś kierowcą rezerwowym. Jak to jest być kierowcą rezerwowym, być tutaj i nagle otrzymać polecenie wskoczenia za kierownicę bolidu chociażby w ramach zastępstwa?
Myślę, że kiedy dostajesz szansę wskoczenia do samochodu, oczywiście praca na symulatorze pomaga w przygotowaniu. Bycie przygotowanym fizycznie również pomaga. Mam swoją rutynę, że jeśli dostanę wezwanie, żeby wskoczyć do bolidu i przeprowadzić test, wiem, jak przygotować się w najlepszy możliwy sposób, przy współpracy z inżynierami, którzy analizują dane i materiały wideo, aby upewnić się, że kiedy wsiadam do samochodu, szybko się dostosowuję. Myślę, że to zawsze jest bardzo ważne. Nie możesz długo przyzwyczajać się do samochodu. Chcesz go poznać w kilku okrążeniach i od razu być na odpowiednim poziomie. To kwestia bycia gotowym. Dziś możesz być zrelaksowany, a jutro, jeśli coś się stanie, musisz wskoczyć za kierownicę.

Podobnie jak w przypadku Liama Lawsona.
Tak. Po prostu musisz podchodzić do tego wszystkiego krok po kroku. Będą tobą władać emocje, podekscytowanie... Jednak po prostu staraj się zachować spokój i traktuj to jak kolejny weekend wyścigowy, jak każdy inny wyścig. Różnica polega po prostu na tym, że robisz to na największej scenie, z największą liczbą kamer i dziennikarzy. Tak czy inaczej, rób wszystko po kolei, krok po kroku.

Czy kiedykolwiek myślałeś o rywalizacji w Formule E?
Pracowałem nad testami i rozwojem dla Jaguara w Formule E i bardzo mi się ten etap podobał, więc to na pewno coś, co rozważam co roku.

Więcej pytań nie mam, dziękuję bardzo za wywiad.
Dziękuję.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze