Green: W DTM nigdy nie ma się gwarancji

Najlepszy kierowca ubiegłego sezonu Deutsche Tourenwagen Masters, Jamie Green, choć nie zdobył mistrzowskiej korony, to odnotował na swoim koncie cztery zwycięstwa w wyścigach, co zaowocowało drugim miejscem w klasyfikacji ogólnej kierowców.

Pod koniec lutego kierowcy powrócą po zimowej przerwie do odświeżonych kokpitów swoich samochodów. Pierwsze przedsezonowe testy odbędą się w Hiszpanii. Jamie Green przyzwyczaił się już do tych miesięcy przerwy między sezonami, ale nie może doczekać się jazdy Audi RS 5 DTM:

Jestem już od wielu lat w DTM i przyzwyczaiłem się, że poza weekendami wyścigowymi rzadko się ścigamy. Przerwa od października do lutego jest dość długa. Dla mnie nie jest to jednak problem. Uważam, że te kilka miesięcy zimowej przerwy, to dla nas dobry odpoczynek. Mamy wtedy czas naładować baterie, złapać trochę świeżości i jeszcze więcej motywacji. Gdy przychodzi maj i znajdujemy się na torze Hockenheim, to jestem naprawdę głodny wyścigów”.

W tym sezonie dni testów zostały znacznie okrojone. Przed startem kierowcy będą mieli tylko dwie okazje do wypróbowania swoich sił i sprawdzenia nowej konstrukcji. Oprócz testów producenckich na Monteblanco, w kwietniu odbędą się jeszcze oficjalne testy na Hockenheim.

Mamy w DTM etapy takie jak te, w których nie mamy możliwości pracy nad technicznym rozwojem samochodów, a testy są bardzo ograniczone. Moje osiągi na tym nie cierpią, więc jakoś specjalnie mnie to nie dotyka. Cieszy mnie, że będę obecny na obu spotkaniach przed rozpoczęciem sezonu. Pięć dni za kierownicą samochodu przed pierwszym wyścigiem, to całkiem sporo, jak na warunki DTM” – przyznał Green.

Ekipa Audi notorycznie dawała się pokonać pozostałym markom, chociaż to Green odniósł najwięcej sukcesów w sezonie i do końca walczył o tytuł. Czy wraz z sezonem 2016, dojdzie do jeszcze bardziej wyrównanej walki pomiędzy zespołami trzech niemieckich producentów?

Trudno powiedzieć. Rok temu rozwój aut również był uniemożliwiony. Mimo to samochody BMW były wyraźnie wolniejsze, a przecież to Marco Wittmann bronił wtedy tytułu. Czy ktokolwiek liczył, że sytuacja tak bardzo się zmieni? W DTM nic nie jest zagwarantowane. My mieliśmy bardzo dobre auto, ale też wiele pecha, dlatego nie zdobyliśmy żadnego tytułu. Prędkość była odpowiednia i mam nadzieję, że w tym roku będziemy mieli podobną. Mercedes wprowadzi drobne modyfikacje w karoserii. Może wpłynie to na zmianę sił w stawce. Dla mnie ważne jest, że akurat w moim otoczeniu niewiele się zmieni. Pracuję w Audi Sport Team Rosberg z tymi samymi inżynierami i z tymi samymi mechanikami. Jesteśmy małą, ale silną grupą, która nawzajem się wspiera. Z pozytywnym nastawieniem wkraczamy w nowy sezon” - skomentował Green, którego nowym kolegą zespołowym będzie Adrien Tambay.

Adrien jeździ już przecież dłużej dla Audi. Chociaż nie byliśmy dotychczas w jednym zespole, to znamy się całkiem dobrze. Świetnie się rozumiemy. Jest szybkim i młodym kierowcą. Ja mam więcej doświadczenia, ale jestem jednocześnie starszy. Sądzę, że z punktu widzenia zespołu, jesteśmy dobrym połączeniem. Podobnie było z Nico [Müller]. Dla mnie nic się nie zmienia. Ponownie będę jeździł z młodym, szybkim zawodnikiem, który nieco utrudni mi życie na torze. To ta część wyzwania, która mi się podoba” - optymistycznie zakończył Brytyjczyk.

Źródło: speedweek.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze