Green: Opony w DTM powinny być takie jak w F1

Jamie Green chciałby, aby Deutsche Tourenwagen Masters wzięły przykład z Formuły 1 i zmieniły specyfikację opon tak, by ich większe zużycie zmuszało kierowców do zmiany stylu jazdy lub do częstszych pit-stopów.

Po podsumowaniu sezonu DTM 2015 uznano, że większość wyścigów była dość przeciętna i tylko niektóre okazały się sportowo ekscytujące i dostarczały kibicom wiele rozrywki. Jeden z kierowców - Augusto Farfus - od dłuższego czas apeluje o wprowadzenie do zawodów bardziej miękkiej mieszanki ogumienia, która, jego zdaniem, pomogłaby urozmaicić widowisko. O krok dalej poszedł Jamie Green mówiąc, że opony powinny nie tylko szybciej się zużywać, ale być podobne do tych używanych w Formule 1. Obecnie stosowane ogumienie koreańskiej marki Hankook charakteryzuje się bardzo dobrą wytrzymałością, co niekoniecznie jest zaletą w motorsporcie.

Moment pit-stopu powinien być podyktowany zużyciem się opon, dokładnie tak jak w Formule 1. Uważam, że to dobre rozwiązanie” – powiedział Green. „To lepsze niż stosowanie zwykłego ogumienia i zjeżdżanie do boksów tylko dlatego, że tak nakazuje regulamin. A później słyszę: zjedź w tym konkretnym momencie blablabla”.

Według zawodnika Audi, taka zmiana poprawi widowisko, co motywuje on następującym przykładem z Formuły 1 – Sebastian Vettel, podczas wyścigu na Spa-Francorchamps, tuż przed zakończeniem niedzielnej rywalizacji stracił nadzieje na jakiekolwiek punkty, ponieważ nie zdecydował się na drugi zjazd do boksów i jego opony po prostu nie wytrzymały obciążenia i wykluczyły go przed samym końcem wyścigu. „Dla mnie jest to część strategii, która sprawia, że widowisko jest ciekawe. Jeden kierowca może pojawić się w alei tylko raz, a drugi zaryzykować dwoma pit-stopami. Nigdy nie wie się, kto na tym więcej zyska lub straci” - zakończył Green.

Formuła 1 od 2011 roku korzysta z opon włoskiej marki Pirelli, które niejednokrotnie zaskakiwały kierowców szybkim zużywaniem się. Zawodnicy często narzekali na ich słabą wytrzymałość, ale jak pokazują wypowiedzi Greena i Farfusa - taka szybsza degradacja może mieć również zalety. Kierowca dodatkowo skupia się na oszczędzaniu ogumienia na każdym okrążeniu, a inżynierowie planują więcej strategii mając na uwadze, że liczba pit-stopów może zmienić się wraz z trwaniem rywalizacji na torze.

Żródło: motorsport-total.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze