Zawodnik Mercedesa, Pascal Wehrlein, jest zszokowany wczorajszą postawą Audi w Spielberg. Niemiec ma nadzieję, że odpowiednie osoby poniosą za to konsekwencje.
Wczorajszy wyścig DTM wzbudził niemałe zainteresowanie za sprawą niesportowego zachowania Timo Scheidera, któremu polecono, podobno nieświadomie, wypchnięcie z toru ówczesnego lidera klasyfikacji generalnej kierowców – Pascala Wehrleina.
„Ostatnie okrążenie było oczywiste. Bez kontaktu wyprzedziłem Scheidera oraz Wickensa. To była czysta walka do czasu, gdy zostałem wypchnięty w trzecim zakręcie. Jak tylko wysiadłem z samochodu, mój inżynier wyścigowy poinformował, że taki był właśnie zamiar Scheidera. To nie była wina Roberta. Obejrzałem powtórkę tej sytuacji i słyszałem wyraźne polecenie przez radio – wypchnij go z toru” - skomentował Wehrlein.
Scheider stwierdził, że nie usłyszał takiego polecenia przez radio, a całe zdarzenie było jedynie incydentem wyścigowym. Niemiec poniósł jednak konsekwencje i został zdyskwalifikowany za wyeliminowanie dwóch konkurentów z wyścigu, co miało ważne skutki w klasyfikacji ogólnej kierowców, w której nie prowadzi już kierowca Mercedesa (Wehrlein), ale zawodnik Audi (Mattias Ekström).
„Jeśli Audi chce w ten sposób wygrać mistrzostwa, to chciałbym powiedzieć, że rozpoczęli teraz wielką wojnę. Mam nadzieję, że poniosą za to konsekwencje” - zakończył Wehrlein.
Źródło: motorsport-total.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.